Nocna powódź w Londynie. Na ulicach pontony
Woda zalała ulice w zachodniej części brytyjskiej stolicy. Jednak to nie wylew Tamizy uwięził mieszkańców.
Woda zalała znaczną połać dzielnicy Hammersmith. Wylewała się z pękniętego wodociągu i zamieniła ulice w rzeki. Awaria przybrała rozmiary katastrofy, dlatego do akcji musieli ruszyć strażacy - informuje The Huffington Post.
Wodociąg pękł w piątek późnym wieczorem. Ratownicy musieli ewakuować około stu osób. Ludzie zostali uwięzieni w samochodach, nie mogli również wyjść z restauracji i innych lokali.
Strażacy pomagali też, by woda nie wdarła się do domów. W ruch poszły worki z piaskiem, którymi zabezpieczono najbardziej zagrożone budynki. W niektórych miejscach głębokość wody sięgała pół metra.
Służby ostrzegały mieszkańców Londynu, by omijali szerokim łukiem zalaną okolicę. Po awarii zamknięto wiele ulic, nieczynna była też stacja metra Ravenscourt Park Tube. Strażacy i wodociągowcy całą noc ciężko pracowali, by usunąć skutki gigantycznej awarii.
W akcji brało udział kilkudziesięciu ratowników. Wśród nich były cztery ekipy z pontonami, którymi wywozili uwięzionych w okolicy ludzi.
Zobacz także: Wnuczka królowej Elżbiety II wychodzi za mąż
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.