Nowa waluta: ZiŻ. Za co nią zapłacisz?
A gdyby tak moc płacić zdrowiem i życiem! Jak wyglądałby świat, gdybyśmy za drobne przeziębienie kupowali kwiaty, za grypę robili zakupy w dyskoncie, zapaleniem zatok opłacali rachunki, a za zapalenie płuc kupili nowe trampki Kanye Westa?
Nic nad życie! Z natury nasze zdrowie i życie są ostatnimi dobrami, które chcielibyśmy utracić w imię rzeczy materialnych. Sytuacje wyjątkowe, jak zagrożenie życia bliskich, dotychczas były szczególnymi okolicznościami, w których topniał strach przed utratą własnego zdrowia i życia. Czasem jednak jesteśmy świadkami lekkomyślnych decyzji, za które ktoś zapłaci zdrowiem, choć wcale nie warto.
Pamiętacie film “In Time” (2011) z Justin’em Timberlike’m? Reżyser przedstawił w nim wizję świata, w którym największym dobrem i majątkiem był czas. Zarabiano w godzinach życia. Z dniówki zaledwie starczało na przeżycie kolejnego dnia i tak w kółko. Zarobionymi godzinami opłacano rachunki, kupowano jedzenie czy bilet w autobusie.
Future is now! Ostatnie wydarzenia na ulicach Warszawy pokazują, że przyszłość nadeszła. W obrocie pojawia się nowa waluta: zdrowie i życie (ZiŻ). Jesteśmy w stanie koczować przez tydzień pod sklepem, oczekując na dostawę trampek. Serio? Trampek za tysiące! Butów, za które z pewnością zapłacimy podwójnie – zdobędziemy je kosztem zdrowia i prawie tysiąca złotych w gotówce.
*Od dziś obowiazuje nowa waluta. *Drobnym przeziębieniem płacimy za trampki zaprojektowane przez Kanyego Westa dla marki Adidas. Co będzie jutro? Za zapalenie zatok kupimy płaszcz wiosenny, a zimowy za kilkudniową anginę?! Rzec można, że cieszący się 100-procentowym zdrowiem są dziś bogaczami. Chorowitym, analogicznie do bohaterów filmu “In Time”, starczy zaledwie na przeżycie kolejnego dnia...
Nowa waluta jest bardzo cenna i trudno odnawialna. Otrzymujesz ją tylko raz, przy narodzinach. Konsekwencje nadszarpniętego zdrowia trwają jeszcze długo. Odbudowa i regeneracja wymagają czasu.
Zatem rozsądnie należy zastanowić się nad zakupami. By nie przepłacić ich życiem! Jak filmowa Rachel (Olivie Wilde), matka Justin Timberlake, której zabrakło życia na jednorazowy bilet autobusowy...