Pierwsze testy nadzorował sam Kim Dzong Un. Według komunikatu koreańskiej agencji informacyjnej już sama obecność wodza świadczy o skuteczności nowego napędu do rakiet. Koreańczycy twierdzą też, że ich rakiety będą mogły osiągnąć w locie dowolną odległość.
Będziemy w stanie utrzymać diabelskie szambo z całego świata z dala od naszego kraju - miał powiedzieć Kim Dzong Un.
Tych doniesień nie da się wiarygodnie potwierdzić. Co prawda władze Korei Południowej ostrzegały, że ich sąsiedzi z północy poczynili wielki postęp w rozwoju atomowym, ale to za mało. Według amerykańskich specjalistów w tej dziedzinie, koreańskie doniesienia o sukcesach w zbrojeniu nuklearnym to jedynie propaganda, która nie ma potwierdzenia w rzeczywistości - informuje BBC.
Coraz więcej testów. Koreańczycy przeprowadzili do tej pory cztery testy broni atomowej. Nie wiadomo jednak, na ile były one skuteczne. Pjongjang twierdzi, że zbudował na tyle małe głowice, że zmieszczą się do pocisków. Te doniesienia także nie zostały w żaden sposób potwierdzone.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
