Nożownik z Radomia leczył się psychiatrycznie
Nowe informacje o sprawcy serii napadów w Radomiu. Według jego rodziny, napastnik od lat był leczony psychiatrycznie, ale kilka godzin przed atakiem nie został przyjęty do szpitala.
Kilka godzin przed atakiem miał nastąpić nawrót choroby. Mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego w Radomiu, ale lekarz dyżurny oświadczył, że nie widzi żadnych podstaw do zatrzymania pacjenta na oddziale psychiatrycznym.
Rodzina wini szpital. Bliscy chorego uważają, że jego irracjonalne i agresywne zachowanie było wystarczającą podstawą do zatrzymania go w placówce, a szpital de facto odmówił udzielenia mu pomocy.
Zakład psychiatryczny odmówił komentarza. Samodzielny Wojewódzki Publiczny Zespół Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej w Radomiu powołał się na rozporządzenie o ochronie danych osobowych i tajemnicę lekarską. Jest natomiast gotowy do przekazania organom ścigania wszystkich informacji na temat sprawy.
Zobacz także: Atak seksualny na plaży w Ustce. Pokazują twarz podejrzanego
Prokuratura zapowiedziała, że śledczy wezmą pod uwagę informacje od rodziny napastnika. W piątek ma być wykonana sekcja zwłok mężczyzny. Zostały też zlecone badania toksykologiczne, by ustalić, czy podczas napadów był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
W nocy z wtorku na środę napastnik atakował nożem przypadkowe osoby. 43-latek pobił swoją partnerkę, po czym wtargnął do dwóch przypadkowych mieszkań, atakując nożem ich właścicieli. 75-latek, którego napastnik ranił w brzuch, w stanie ciężkim przebywa w szpitalu
43-latek ukradł samochód jednej z niedoszłych ofiar. Zaatakował jeszcze dwóch mężczyzn. Goniąc jednego z nich uszkodził wiatę przystankową i wjechał w sklep na stacji benzynowej. Napastnik nie reagował na polecenia policjantów, którzy znaleźli go w okolicy jego miejsca zamieszkania.
Był agresywny, więc policjanci obezwładnili go i zakuli w kajdanki. Podczas interwencji napastnik miał tracić przytomność, więc funkcjonariusze rozkuli go i reanimowali aż do przyjazdu karetki. Mimo udzielonej pomocy mężczyzna zmarł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.