Mężczyzna nazwany "Fryzjerem" grasował w łódzkich autobusach i tramwajach. Zazwyczaj siadał za samotnymi młodymi kobietami i po kryjomu obcinał im pukle włosów. Wpadł, ponieważ jedną z sytuacji zarejestrował monitoring MPK. Wówczas jego wizerunek został upubliczniony w mediach i na portalach społecznościowych.
Ujęty 28-letek to robotnik pracujący przy budowie Dworca Fabrycznego. Wynajmował pokój na osiedlu Lumumbowo, zamieszkiwanym przez studentów Uniwersytetu Łódzkiego. Mężczyzna wstępnie przyznał się do popełnionych czynów. Grozi mu rok pozbawienia wolności.
"Fryzjer" oskarżony jest o naruszenie nietykalności cielesnej. Wiadomo przynajmniej o dwóch jego "atakach" na kobiety. Oba zostały objęte przez prokuraturę ściganiem z urzędu. Udało się je zarejestrować przez kamery komunikacji miejskiej w Łodzi - jedno 20 lutego 2016 roku w okolicach ulic Narutowicza i Kopcińskiego, a drugie 5 marca na Narutowicza.
Jedna z kobiet zorientowała się, że coś jest nie tak, kiedy napastnik obcinał jej włosy. Poderwała się i nakrzyczała na mężczyznę, a wówczas kamerom udało się zarejestrować jego twarz. "Fryzjer" najprawdopodobniej kolekcjonował swoje trofea.
Pokrzywdzone są dwie młode kobiety podróżujące tramwajami. Po zatrzymaniu mężczyzna stwierdził, że lubi damskie włosy i dlatego je ścinał. Jak twierdzi, posiada kolekcję pukli - skomentowała sprawę cytowana przez WP Joanna Kącka z Komendy Głównej Policji w Łodzi.
Sprawdź jeszcze:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
