Panika w szkole. Twierdzą, że zobaczyli ducha
W szkole w Malezji wybuchła panika po tym, jak uczniowie zobaczyli na korytarzu tajemniczą czarną postać. Placówkę w Kota Bharu trzeba było czasowo zamknąć.
"Zjawę" widzieli zarówno uczniowie jak i nauczyciele liceum Pengkalan Chepa 2. Komuś udało się nawet zrobić jej zdjęcie. Naturalnie nic dokładnie na nim nie widać, ale blisko 100 osób uwierzyło w ducha i straciło zimną krew. Nieznana postać straszyła na korytarzach przez trzy dni. Widzący ją mieli czuć, jak "coś trzyma ich w potrzasku", a ich ciała są "bardzo ciężkie".
Czarną figurę widziało w sumie 75 uczniów i 11 nauczycieli. Staramy się przywrócić porządek. Pomagają nam duchowni. To pierwszy taki przypadek od wybudowania tej szkoły w 2001 roku - powiedziała dyrektorka liceum, Siti Hawa Mat.
*Kryzys trwał do 17 kwietnia. *Zamkniętą ostatecznie szkołę otworzono dopiero pod bacznym okiem kilku miejscowych islamskich duchownych. Mieli recytować w niej wersy Koranu. Na wszelki wypadek sprowadzono też bomoha, malajskiego szamana. Po kilku godzinach z budynku zaczęły dobiegać dzikie wrzaski. Dziennikarze chcieli wejść do środka, ale wejście zablokowano. Nie wiadomo, czy znów ktoś coś zobaczył.
Dotknięta obecnością "ducha" szkoła SKM Pengkalan Chepa 2 znajduje się w słynącym z silnej tradycji i wierzeń religijnych stanie Kelantan. Socjolog, który właśnie w Malezji badał przypadki religijnie motywowanej histerii, powiedział BBC, że to wręcz "podręcznikowy przykład".