Paraliż w centrum Moskwy. Wszystko przez jeden telefon

8

Grupy antyterrorystyczne przeszukały moskiewskie centra handlowe. Ewakuowano 10 tys. osób.

FSB
FSB (Wikimedia Commons CC0)

Wszystko z powodu doniesień o rzekomych ładunkach wybuchowych. Bomby miały zostać podłożone m.in. w budynkach administracji rosyjskiego prezydenta, kilku galeriach handlowych, usytuowanych przy Placu Czerwonym oraz w sklepach sieci zachodnich supermarketów, której nazwy nie ujawniono.

Za fałszywymi alarmami stoi jeden sprawca. Rosyjskie media nazwały go "telefonicznym terrorystą". Według doniesień radia Echo Moskwy, działania moskiewskich antyterrorystów były największą tego rodzaju akcją od wielu lat. Służbom specjalnym udało się złapać sprawcę zamieszania, jednak nie ujawniono, kim jest, ani co skłoniło go do zaalarmowania policji.

Zagrożenie atakami terrorystycznymi w Rosji jest wyjątkowo duże. Dlatego wszelkie doniesienia o podłożonych ładunkach wybuchowych są traktowane przez służby bardzo poważnie. Od początku 2016 r. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa zapobiegła już co najmniej kilku atakom terrorystycznym, w tym tych związanych z bojówkami Państwa Islamskiego.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić