Mężczyznę aresztowano czwartek wieczorem w Łodzi, informację podano dopiero teraz. Może mieć związek z ewentualnym zamachem planowanym w trakcie Światowych Dni Młodzieży. Znaleziono przy nim świadczące o tym notatki.
Policjantów zaniepokoiło zachowanie psa wytresowanego do poszukiwania ładunków wybuchowych, który na trasie przejazdu papieża Franciszka w Krakowie wskazał, iż w jednym z mieszkań okolicznych domów mogą znajdować się ładunki wybuchowe - informuje "Dziennik Łódzki".
Początkowo panował informacyjny chaos. W pierwszych doniesieniach medialnych pojawiła się wiadomość o rzekomych dużych ilościach materiałów wybuchowych znalezionych przy zatrzymanym. Po kilku godzinach "znaczne ilości" stały się "śladowymi ilościami". W rozmowie z TVN24 tego określenia użyła Beata Marczak z łódzkiej prokuratury. Niemniej jednak, sąd zdecydował o dwumiesięcznym aresztowaniu Irakijczyka. Obcokrajowiec został przesłuchany.
Mężczyźnie postawiono zarzut posiadania materiałów wybuchowych. Jedną z podstaw tymczasowego aresztowania był brak stałego miejsca pobytu. To jest obcokrajowiec, nie ma stałego miejsca pobytu w Polsce. Przestępstwo zagrożone jest karą surową – tłumaczy Paweł Urbaniak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Łodzi.
Co wiemy o aresztowanym? Ma 48 lat, w Polsce przebywał od kilku dni. Nieoficjalnie wiadomo, że zna język polski, a ABW sądzi, że nie pracował sam. Wcześniej przebywał w Szwajcarii, potem w Szwecji. Z tego drugiego kraju go wydalono.
Przy mężczyźnie znaleziono materiały wybuchowe. Także nieoficjalnie wiadomo, że to tylko część większej ilości ładunków wybuchowych. Trwa ustalanie, gdzie znajdują się pozostałe materiały – informuje polsatnews.pl.
Sprawę Irakijczyka skomentował szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Oświadczył, że Polska przywróciła kontrolę graniczną, a w konsekwencji "zatrzymano około 200 osób, z różnych powodów".
Autor: Jan Muller
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.