Dane na temat podpaleń ujawnił szef Federalnego Urzędu Kryminalnego Holger Muench. Jak informuje dziennik "Die Welt", Niemiec przyznał, że jest głęboko zaniepokojony "eskalacją przemocy". Według danych Urzędu Kryminalnego, sprawcy podpaleń to w ponad 80% przypadków mężczyźni mieszkający w sąsiedztwie ośrodków dla uchodźców. Zdaniem Muencha, decyzje o atakach są podejmowane lokalnie i raczej spontanicznie.
Przyznał, że poważnie traktuje ryzyko powstawania organizacji terrorystycznych. W 2015 roku w Niemczech doszło do ponad tysiąca ataków na placówki udzielające pomocy uchodźcom, przy czym w aż 92 przypadkach były to podpalenia. Dla porównania w 2014 roku niemiecka policja odnotowała zaledwie cztery takie incydenty.
Muench przestrzegł jednocześnie, że trudna sytuacja azylantów może mieć wpływ na bezpieczeństwo publiczne. Zdaniem szefa Urzędu Kryminalnego młodzi muzułmanie mogą łatwiej poddawać się wpływom ortodoksyjnych przywódców religijnych, którzy będą zachęcać ich do walki z niewiernymi.
Radykalne działania w meczetach budzą nasze zaniepokojenie - przyznał.
Autor: Beata Kruk
*Teraz serce internetu w jednej aplikacji. *Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.