Lokalny serwis z Hamtramck dotarł do nagrania z powyborczego spotkania zwycięzców. Dodatkowo podgrzało ono istniejący już od lat chrześcijańsko-muzułmański konflikt. Widać na nim, jak pochodzący z Jemenu aktywista Ibrahim Algahim oznajmia zebranym w restauracji Kabob House, że muzułmańscy wyborcy udowodnili swoją siłę.
Dzisiaj pokazaliśmy Polakom i wszystkim innym, że jesteśmy zjednoczeni - przekonywał zebranych, choć niezbyt skutecznie.
Kolejny mówca chwalił się, że "imam z Jemenu" osobiście przesyłał życzenia sukcesów dla wspólnoty i cieszył się na myśl o przejęciu władzy. Najwięcej głosów dostał urodzony w Jemenie amerykański biznesmen, Saad Almasmari. Jedyny radny, który nie utrzymał mandatu to Robert Zwolak. Przegraną tłumaczy konfliktem między muzułmańską większością obywateli, a dotychczasowymi władzami. Antymuzułmańskie ulotki jego zwolenników raczej nie pomogły.
Gdy przed końcem kadencji zmarł jeden z radnych, przedstawiciele wspólnoty muzułmańskiej domagali się wprowadzenia na jego miejsce swojego reprezentanta. Mieliśmy inne zdanie i innego kandydata, a naszą decyzję potwierdził wyrok sądu. Moim zdaniem zjednoczył on muzułmanów i skłonił do tak licznego pojawienia się na wyborach - Zwolaka cytuje thehamtramckreview.com.
Portal zwraca też uwagę, że kandydaci pochodzący z Jemenu i Bangladeszu mieli bardzo aktywną kampanię i chodzili od drzwi do drzwi. Pozostali trochę przespali okazję, skutkiem czego nastąpił nowy układ sił. Według spisu ludności w Hamtramck, nawet 55 proc. mieszkańców to muzułmanie z Jemenu, Bangladeszu i Bośni. Wcześniej dominowali imigranci z Polski. Pierwsi przyjeżdżali do Detroit po 1920 roku, budując m.in. auta w fabryce Dodge'a.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
