Policjanci zastrzelili 6-latka, bo "był na linii ognia"

Według „The Guardian” to najmłodsza ofiara policyjnej strzelaniny w tym roku. Chłopczyk siedział na miejscu pasażera, kiedy kierowca pojazdu pędził uciekając przed policją. Trafiło w niego pięć kul.

Policjanci zastrzelili 6-latka, bo "był na linii ognia"
(Facebook.com, Chris Few)

Dziecko zostało postrzelone w głowę i klatkę piersiową.Jak podaje „Huffington Post”, za kierownica siedział ojciec 6-latka Chris Few. Mężczyzna pędził jak oszalały przez ulice Marksville w Luizjanie. W pewnym momencie wpadł w ślepy zaułek i w panice próbował cofnąć samochodem. W tym momencie policjanci otworzyli ogień. Pech chciał, że trafili 6-letniego Jeremiego, który siedział na fotelu pasażera.

Był na linii ognia – tłumaczy luizjańska policja w rozmowie z lokalnymi mediami.

Chłopiec zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Jego ojciec był w stanie krytycznym.

Funkcjonariusze wyrazili skruchę Oświadczyli, że przeprowadzone zostanie dochodzenie w tej sprawie. Nie wiadomo, który z policjantów zadał śmiertelne strzały.

*6-latek cierpiał na autyzm. *Chorobę zdiagnozowano u niego, kiedy miał 2 lata.

Był szczególnym darem od Boga. Kochał wszystkich i wszyscy kochali jego. Jedyne, co mi powiedziano, to że umarł od strzałów. Nie zasługuje na to, co się stało. Nie skrzywdziłby nawet muchy – pisze w oświadczeniu dla "WAFB" babcia chłopca Samantha.

Amerykański Departament Sprawiedliwości chce wprowadzenia zakazu strzelania przez policję do ruchomych obiektów. Medialne doniesienia pokazują, że w wyniku takich działań cierpią najczęściej niewinni Według nieoficjalnych danych „The Guardian” w tym roku w ten sposób zginęło 30 osób.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić