Politycy PiS i ich zwolennicy wyszli na ulice
"Wyraźmy wspólne poparcie dla rządu i prezydenta" - pod takim hasłem odbył się piąty Marsz Wolności i Solidarności. Marsz zakończył się wystąpieniem prezesa PiS pod budynkiem Trybunału Konstytucyjnego.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego wydają arbitralne i bezpodstawne wyroki. Chcemy dobrego Trybunału, który faktycznie będzie strzegł konstytucji, ale nie w tym składzie, ten Trybunał ma inną rolę. A nam chodzi o ogromną przebudowę Polski. Jestem pewien, że ten Trybunał zakwestionowałby nasz program 500 zł na dziecko, a dlaczego? Bo to my chcemy dać. To jest sens tego sporu, żeby nadal można było rabować zwykłych Polaków. Oni nie chcą, żebyśmy rozpędzili bandę kolesiów, która rozsiadła się w administracji - tymi słowami zakończył obchody Jarosław Kaczyński.
W tym roku pochód zmierza wprost pod Trybunał Konstytucyjny. Pierwotnie marsz Prawa i Sprawiedliwości organizowany był z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Dzisiaj przypada 34 rocznica tego smutnego wydarzenia.
Marsz rozpoczął się od odśpiewana Hymnu Narodowego, a aktorka Katarzyna Łaniewska odczytała ze sceny "Psalm o gwieździe". Na scenę pojawił się także Andrzej Gwiazda, współtwórca NSZZ "Solidarność".
Sensem naszej walki jest odrzucenie odmowy. Mówią nam, że nie mamy prawa tworzyć prawa i przebudowywać Polski, a trzeba ją gruntownie przebudować. Bardzo wielu ludzi nie rozumie starcia, które dzisiaj mamy w Polsce. Dzisiaj nie o demokrację chodzi, tylko o to, żeby demokracja mogła decydować, a nie garstka ludzi - tymi słowami rozpoczął pochód Jarosław Kaczyński.