Para-historyczna produkcja pod tytułem "Padmavati” wywołała szalony atak ze strony nacjonalistów. Nie mogą znieść, że znajduje się tam romantyczna scena między mityczną hinduistyczną królową a sułtanem, muzułmańskim najeźdźcą. Nie pomogło, że twórcy od początku zapewniają o braku takiej czy nawet podobnej sekwencji w ich filmie.
Najwięcej ciosów spadło na pierwszoplanową aktorkę i bollywoodzką gwiazdę, Deepikę Padukone. Od miesięcy prowadzona jest wobec niej kampania publicznego zastraszania. Czarę goryczy przelał niedawno Suraj Pal Amu, polityk partii rządzącej (BJP) indyjskiego premiera Narendra Modi. Zaoferował równowartość 5,7 mln zł każdemu, kto obetnie Padukone głowę - donosi CNN.
Jedna z najbardziej rozpoznawanych kobiet w Indiach od początku listopada korzysta z większej ochrony osobistej i wsparcia policji. Decyzja komisarza Mumbaju to z kolei konsekwencja publicznej zapowiedzi obcięcia aktorce nosa przez członka Kari Sena, skrajnie nacjonalistycznej organizacji hinduistów. Należący do niej ludzie w styczniu tego roku napadli na reżysera i członków obsady na planie filmowym.
Po tym, jak media obieg ły hasła zabicia Deepiki Padukone, Viacom18 Motion Pictures, twórcy filmu "Padmavati" ogłosili przesunięcie daty premiery. Produkcja miała trafić do kin 1 grudnia, ale "z własnej woli producenci zdecydowali się ją przesunąć". Fakt ten stał się szybko powodem oskarżeń wobec studia o zagrażanie wolności słowa. Prawicowi politycy i urzędnicy wydają się iść w zaparte. Przywódcy centralnego stanu Indii, Madhya Pradesh, chcą zakazać filmu do czasu usunięcia "obraźliwych scen".
Padukone gra królową Padmavati, legendarną królową hinduistów, która według XVI-wiecznego poematu wolała samospalenie od niewoli muzułmańskiego najeźdźcy, Alauddina Khilji, w którego wciela się Ranveer Singh - wyjaśnia CNN.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.