Wszystko zaczęło się od tego, że 25-letni mężczyzna zasnął w koszu na śmieci. Tak dobrze się tam schował, że pracownicy, którzy następnego dnia przyszli opróżniać śmietnik, nie zauważyli go. Cała zawartość razem z człowiekiem powędrowała do kubła śmieciarki.
*Ta miała w środku specjalną prasę. *Po wrzuceniu świeżej porcji śmieci kierowca włączył ją, aby zrobić miejsce na kolejne. Wtedy Rosalo przeżył koszmar. Prasa zgniotła go kilka razy. Na szczęście nie na tyle mocno, żeby go zabić. To, że ktoś jest w śmieciarce, obsługujący ją zauważyli dopiero, gdy spostrzegli wyrzucane z niej kartony.
Ostatecznie sprawa miała wyjątkowo szczęśliwe zakończenie. 25-latek wylądował w szpitalu tylko ze złamaną nogą. Mogło być znacznie gorzej.
Autor: Krzysztof Narewski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.