Przemycił córki do Polski. Miały trafić do muzułmanów
Straż Graniczna zatrzymała na warszawskim lotnisku Rosjanina z trzema córkami, które miały trafić do muzułmańskiej rodziny zastępczej. Okazało się, że są uznawane w Szwecji za zaginione. Teraz mężczyzna dostał pozwolenie na pobyt w Polsce.
Miejscem docelowym była Rosja. Ojciec przypłynął ze Szwecji do Polski promem. Następnie samolotem wraz z trzema córkami planował odlecieć do swojej ojczyzny. Na lotnisku został jednak zatrzymany przez strażników granicznych, którzy sprawdzili w systemie informatycznym, że jego dziećmi powinna zajmować się szwedzka opieka społeczna.
Ojciec był zdesperowany. Mężczyzna zdecydował się na uprowadzenie swoich dzieci po tym, jak sąd Szwecji, gdzie mieszkał razem z córkami, nakazał przekazanie dzieci imigranckiej rodzinie muzułmańskiej pochodzącej z Libanu. Jedną z przyczyn miało być zachorowanie matki na schizofrenię i umieszczenie jej w specjalnym ośrodku.
Polski sąd zezwolił Rosjaninowi na opiekę nad dziećmi. W środę zadecydowano on, że córki nie będą mu zabrane. Rosjanin dostał też zakaz opuszczania Polski do czasu nadania mu statusu uchodźcy - informuje portal polsatnews.pl.
Sąd nie może wydać małoletnich dzieci poza terytorium RP, gdzie wjechały pod opieką ojca. Po wysłuchaniu małoletnich i wobec braku dokumentu potwierdzającego ograniczenie praw ojcu, sąd uznał, że mając na uwadze szeroko rozumiane dobro małoletnich, należy pozostawić je pod opieką ojca - argumentowała sędzia Żaneta Seliga-Kaczmarek.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zobacz także: Rodziny zastępcze [Kontrowersje]