Zgodnie z przewidywaniami Warsaw Institute, porażka prób resetu w stosunkach przede wszystkim z USA, podjęta wraz z początkiem nowej kadencji prezydenckiej, skłoniła Putina do powrotu do niejako naturalnej dla niego polityki "wojennej”. Sygnałem, że Kreml znów usztywnia się wobec Zachodu, był komentarz Putina na temat Siergieja Skripala (3 października). Po pierwsze, Kreml unikał wcześniej komentowania tej sprawy. Po drugie, słowa padły w dość niespodziewanych okolicznościach, bo podczas sesji plenarnej forum energetycznego w Moskwie. Putin nazwał byłego oficera GRU, skazanego za zdradę, ale prawomocnie ułaskawionego i wypuszczonego z Rosji, "kanalią” i "zdrajcą ojczyzny”.