Regularnie zamawiał pizzę. To uratowało mu życie

15

Kirk Alexander był lojalnym klientem jednej z sieci pizzerii od 2009 roku. Zamawiał pizzę każdego dnia. Pracownicy znali już jego upodobania, więc bez problemu rozpoznawali jego zamówienie w stosie innych. Kiedy przez kilka dni z rzędu nie zamówił pizzy, pracownicy nabrali podejrzeń. Uratowało mu to życie.

Regularnie zamawiał pizzę. To uratowało mu życie
(Shutterstock.com)

Lojalność najwyraźniej się opłaca. Przekonał się o tym 48-letni Kirk Alexander z Salem w stanie Oregon. Kilku pracowników wspominało, że już kilka dni nie widzieli zamówienia z dobrze znanego im adresu. Kiedy Sarah Fuller, kierownik restauracji, postanowiła się temu przyjrzeć, wyszło na jaw, że minęło już 11 dni od ostatniego kontaktu ze stałym klientem.

Szybko podjęta decyzja być może uratowała mężczyźnie życie. Sarah wysłała do domu klienta dostawcę, by sprawdził czy wszystko u niego w porządku. Telewizor i światło były włączone, jednak nikt ze środka nie odpowiadał. Wezwana policja szybko pojawiła się na miejscu.

Policja znalazła mężczyznę w ciężkim stanie. Potrzebował natychmiastowej opieki medycznej. Odwieziono go do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy. Pracownicy pizzerii dostali pochwałę od policji i użytkowników mediów społecznościowych. Fuller upierała się jednak, że zrobili tylko to, co należało do ich obowiązków.

Alexander jest ważnym klientem, członkiem naszej rodziny. Ciągle u nas zamawia, więc zdążyliśmy go poznać. Wykonywaliśmy po prostu swoją pracę, sprawdzając, czy wszystko w porządku z naszym klientem. Czuliśmy, że powinniśmy coś zrobić - powiedziała Fuller, cytowana przez Huffington Post.

Bartosz Nowak

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić