*Nie tylko widzowie TVP mają wrażenie, że PRL wraca. *Edward Gierek wpędził kraj w tarapaty pożyczając za granicą 23 mld dolarów. Niemal o połowę tej sumy, 54 mld zł przyrósł dług skarbu państwa w ciągu półrocznych rządów PiS (listopad 2015 r. - maj 2016). Minister finansów Paweł Szałamacha korzysta z okazji. Stopy procentowe na świecie są niskie, więc państwo wydając obligacje rządowe, płaci niższe odsetki. Ale tempo zadłużania kraju jest zawrotne.
W tym roku dług państwowy rośnie średnio o 15 mln zł co godzinę - wylicza Rafał Hirsch.
*Dobrze zrozumieć tu skalę zjawiska. *15 mln zł kosztuje PKOL wysłanie do Rio naszej 230-osobowej kadry na Igrzyska, remont 4 pociągów SKM albo nowa kanalizacja dla setek rodzin z Goszcza i Grabowna Wielkiego. Za 15 mln zł można też kupić 1 z 6 wysp na Odrze we Wrocławiu.
Mając to wszystko w pamięci, trzeba zwrócić uwagę na dwa fakty. Po pierwsze, minister Szałamacha nie jest rekordzistą. Aktualny minister finansów koronę "powiększacza" długu publicznego musi złożyć pod nogi ministra Jacka Rostowskiego. Jego osiągnięcia z lat 2008 - 2009, kiedy rządziła PO, są zdecydowanie bardziej efektowne.
Rekordowy był marzec 2009 roku, kiedy w ciągu sześciu miesięcy dług państwowy zwiększył się o 85 mld zł, w tym o 47 mld zł dług walutowy - zauważa money.pl.
Druga sprawa, że "inni mają gorzej".
Na tle całej Europy my nadal nie mamy problemu z długiem publicznym. Jesteśmy wśród nielicznego grona państw z długiem nieprzekraczającym 60 procent PKB. Nawet Niemcy służące często za fiskalny wzór mają dług w okolicach 80 procent PKB - tłumaczy next.gazeta.pl
Autor: Jan Muller
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.