aktualizacja 

Sadystyczny psychopata i masowy morderca. Dzięki temu tyranowi powstało państwo polskie

117

Polscy historycy wolą o nim nie mówić. Niesłusznie. Za sprawą tego krwawego tyrana Piastowie uratowali swoją władzę i podjęli budowę własnego mocarstwa. Ściśle na wzór tego, które zapoczątkował książę „straszniejszy od Nerona”.

Zabójstwo Wacława na miniaturze w jednym z pierwszych jego żywotów. Z prawej widać księdza, który zamyka wrota świątyni, by uniemożliwić ofierze ucieczkę (domena publiczna)
Zabójstwo Wacława na miniaturze w jednym z pierwszych jego żywotów. Z prawej widać księdza, który zamyka wrota świątyni, by uniemożliwić ofierze ucieczkę (domena publiczna) (Domena publiczna)

Bolesław I Srogi dorwał się do władzy w Czechach w 935 roku i to mimo że w świetle zasad dziedziczenia wcale mu się nie należała. Na tronie zasiadał jego starszy brat, Wacław. Dzisiaj znany przede wszystkim z ołtarzy, bo to ten sam święty, który jest patronem katedry na Wawelu i całego państwa czeskiego.

Męczennika zrobił z niego właśnie Bolesław: z pomocą kilku pachołków napadł na władcę, gdy ten zmierzał na poranną mszę świętą. Wśród wyzwisk zarąbał go jak psa.

Nowe porządki

Potem z jego inicjatywy nastąpiła fala czystek i egzekucji. Teksty z epoki podają, że nowy książę bezwzględnie mordował stronników swojego brata i ugruntowywał władzę wydartą z martwych rąk Wacława. Przeżyli przede wszystkim ci, którym udało się zbiec za granicę.

Zobacz także: Droga do władzy Władysława Łokietka

Śmierć i ucieczka członków wrogiego stronnictwa nie wystarczyły zresztą, by uciszyć gniew Bolesława. Podobno kazał topić dzieci konkurentów w Wełtawie, a wdowy po nich lub porzucone żony przymusowo wydawał za mąż za innych mężczyzn.

Prawdopodobnie gdzieś w tym czasie Bolesław spłodził też córkę. Świetnie znaną Polakom Dobrawę Przemyślidkę, której narodziny ostrożnie lokuje się w połowie lat 30. X stulecia.

Odrąbał ją jak makówkę

Na praskim dworze zapanowała atmosfera ciągłego strachu. Dowodów nie trzeba szukać daleko. Kronikarz Kosmas odmalował typowy, wręcz dość trywialny spór na szczytach władzy. Musiało dojść do niego na samym początku panowania Bolesława I Srogiego. Już po krwawej łaźni, jaką zgotował tym, którzy wybrali niewłaściwego suwerena, ale jednak zanim dla wszystkich stało się jasne, jakim sam zamierza być władcą.

W głowie księcia zrodził się pomysł, by przeszczepić do Czech niemieckie rozwiązania architektoniczne i „rzymskim sposobem” wzmocnić fortyfikacje jednego z głównych grodów. „Chcę i rozkazuję, abyście mi tu dookoła zbudowali mur bardzo wysoki” – stwierdził głosem nieznoszącym sprzeciwu podczas narady ze swoimi urzędnikami.

Podkomendni, przyzwyczajeni do łatwo ulegającego sugestiom i otwartego na dyskusje Wacława, natychmiast zaczęli krytykować zachciankę księcia. Wydawała im się zwyczajną fanaberią – obcą czeskim tradycjom, kosztowną, wymagającą ogromnego wysiłku, a chyba też zwyczajnie głupią.

Jednemu z możnych wyrwało się stwierdzenie, że już wolałby położyć kark pod książęcy miecz, niż zgodzić się na zapędzenie w podobną niewolę. Słysząc to, czerwony ze złości Bolesław I Srogi zerwał się, chwycił za miecz i wrzasnął: „O tchórze i synowie tchórzliwych ojców! Jeżeli nie jesteście półmężczyznami, potwierdźcie słowa czynami i spróbujcie, czy lżej jest poddać karki pod miecz, czy pod jarzmo niewoli!”.

Kosmas podkreślił, że już te dwa zdania wystarczyły, by „bledsi ze strachu od bukszpanu” urzędnicy zamarli w bezruchu i spokorniali. Bolesław nie zamierzał jednak pozwolić, by mówiono, że rzuca słowa na wiatr.

Chwycił za czuprynę pierwszego spośród protestujących starców, brutalnie przyciągnął go do siebie, zamachnął się mieczem i odrąbał głowę niczym – to ponownie określenie kronikarza – makówkę. Nikt więcej nie zgłaszał obiekcji.

Straszniejszy od Nerona##

Podobne sceny musiały rozgrywać się wielokrotnie. Kosmas nazywał władcę wprost „drugim Kainem”, „tyranem okrutniejszym od Heroda, straszniejszym od Nerona, przewyższającym Decjusza niegodziwością zbrodni, Dioklecjana srogością”.

W założeniu była to lista obelg. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę realia polityki tej epoki, Bolesław I Srogi zacznie się jawić niemal jako książę idealny. Bo prawdziwie potężne średniowieczne państwo mógł zbudować tylko „tyran straszniejszy od Nerona”.

I rzeczywiście za życia tego konkretnego księcia Czechy stały się prawdziwym imperium. Bolesław poskramiał sąsiednie plemiona, palił ich grody, eksterminował elity i zapędzał dziesiątki tysięcy niewolników na wielkie targowisko w Pradze. Stał się – i nie jest to w żadnym razie hiperbola – prawdziwym królem europejskiego niewolnictwa. A zarazem zapanował nad mocarstwem mającym pod swą kontrolą nawet Małopolskę, Śląsk i pogranicze Rusi.

Na wzór ojca

Dlaczego wszystko to ma kluczowe znaczenie dla polskiej historii? Nie kto inny, a właśnie Bolesław I Srogi w roku 965 zgodził się nawiązać sojusz z dopiero rodzącym się państwem Piastów. Oddał swą córkę za żonę Mieszkowi I, wsparł idącą dotąd katastrofalnie wojnę Piasta z pomorskimi plemionami i pomógł przeszczepić na północ wzorce zachodniej cywilizacji.

Dla Mieszka niewątpliwie był wzorem sprawnego, silnego władcy. A jego córka Dobrawa już się postarała, by wprowadzić kraj męża na zupełnie nową drogę. Potem zaś nazwała własnego potomka – Bolesława Chrobrego – na cześć dziadka. Wybitnego wodza i bezwzględnego mordercy.

Kamil Janicki – historyk i pisarz. Autor książek takich jak "Damy polskiego imperium", "Epoka hipokryzji", "Epoka milczenia" czy "Damy złotego wieku". A od niedawna także redaktor naczelny WielkiejHISTORII.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić