aktualizacja 

Sekretne kluby, o których jeszcze nie słyszałeś

8

Znudziło cię imprezowanie w klubach, które znają wszyscy? Pociąga cię tajemnica? Chciałbyś imprezować inaczej i brakuje ci różnorodności? Nie sztuką jest pójść do klubu dwie ulice dalej, sztuką jest wybrać miejsce, którego klimat cię urzeknie. Miejsce, w którym muzyka cię porwie, w którym ludzie okażą się być bratnimi duszami. Może jeszcze o nich nie słyszeliście, ale na całym świecie można znaleźć ukryte kluby, wystarczy mieć tylko odpowiednich znajomych lub wiedzieć, gdzie i jak szukać.

Sekretne kluby, o których jeszcze nie słyszałeś
(Shutterstock.com)

Od prohibicji do współczesnego clubbingu - krótka historia barów speakeasy

Wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych, kiedy na początku XX wieku wprowadzono całkowity zakaz sprzedaży alkoholu. Właściciele barów zostali wówczas zmuszeni przenieść swój biznes do podziemi i w ten sposób powstały pierwsze tak zwane bary "speakeasy" - nieoznakowane lokale, do który wtajemniczeni mogli się dostać tylko za pomocą hasła. Miejska legenda głosi, że nazwa - speakeasy - została wymyślona przez barmankę prowadzącą lokal w okolicach Pittsburgha - Kate Hester, która szepcząc za każdym razem "Speak easy, boys! Speak boys!", uciszała swoich za głośnych gości.

Ale to już przeszłość - w dzisiejszych czasach właściciele sekretnych klubów stawiają przede wszystkim na różnorodność oraz kreatywność. W jednym miejscu będziemy musieli rozwiązać łamigłówkę, aby dostać się do środka, w drugim zaś przejść przez sklep z zabawkami lub nawet salon fryzjerski. Kreatywność właścicieli nie ma granic.

Dla wielu osób szukających klimatycznej atmosfery oraz wyjątkowego towarzystwa, sekretne bary są atrakcyjną alternatywą do zwyczajnych imprez, które można znaleźć na każdym kroku.

Zapraszamy na wyjątkową podróż do jednego z takich miejsc

W takich miastach jak Paryż, Londyn lub Berlin to już codzienność, ale moda na bary speakeasy w końcu zawitała do Warszawy.

Mój znajomy opowiedział mi o nowym miejscu - podziemnym barze, który działa pod przykrywką wypożyczalni kaset VHS. Temat tajnych lokali zawsze mnie interesował, tym samym ruszyłam zobaczyć to miejsce na własne oczy.

Kto by pomyślał, że to właśnie na ulicy Karowej znajdował się chyba jeden z najciekawszych lokali, do których kiedykolwiek trafiłam.

Nie wolno dać się zwieść pierwszemu wrażeniu. Ten sprzedawca nie jest prawdziwym sprzedawcą - my o tym wiemy i on też. Ale nie da się ukryć, że osoby niewtajemniczone pewnie przeszłyby obok tego miejsca bez bladego pojęcia, co się kryje za tą ogromną ścianą pełną kaset wideo.

Jeśli nie znasz hasła, nie wejdziesz, ale na szczęście czasami wystarczy kilka nieufnych spojrzeń, aby bramkarz i tak nas wpuścił. Wówczas szafa z kasetami przesuwa się w magiczny sposób i pan nas zaprasza do środka.

Mrocznie i tajemniczo

W kolejnym pomieszczeniu, do którego przechodzimy, oczekuje nas całkiem spore foyer i pierwsi bywalcy, którzy wybierają się do ogródka na papierosa.

Łatwo można się zgubić w tym labiryncie korytarzy, który rozciąga się przed nami, ale w tym tkwi tajemniczy urok tego miejsca - za każdy razem, kiedy myślisz, że widziałeś już wszystko, nagle odkrywasz nowy zakamarek. Wybrałam się zatem pierwszym lepszym korytarzem i na szczęście trafiłam do najważniejszej części w klubie - do głównego baru, który został urządzony w eleganckim stylu. Wygodne siedzenia, przyciemnione światło i popcorn, który możemy zamówić na barze, nadają temu miejscu oryginalnej atmosfery.

Miejsce to nie przyciąga jednak tylko eleganckim wnętrzem i miłym klimatem, ale przede wszystkim znakomitymi drinkami. Oto zadbają świetni barmani, którym wystarczy powiedzieć na co mamy ochotę i będzie to z pewnością nasz ulubiony drink przez następne kilka tygodni.

Natychmiast widać, że są znawcami tej materii - wszystkie drinki są podawane w idealnych proporcjach, tylko i wyłącznie z alkoholem z najlepszej półki.

Pełen profesjonalizm

Zdecydowanie widać, że właściciele dbają o komfort swoich gości, zapewniając im spokojną atmosferę przy nastrojowej muzyce. Nie ma dlatego też tłumów i mogłam sobie pierwszy razem na spokojnie porozmawiać z barmanem. Zauważyłam, że można tutaj spotkać różnych ludzi - od artystów, poprzez hipsterów, do biznesmenów, wszystkich łączy jedna rzecz - chęć dobrej zabawy w wyjątkowym towarzystwie.

Karowa nie jest jednym bar tego rodzaju w Warszawie - na tyłach ulicy Nowogrodzkiej mieści się podobny lokal, który również stawia na komfort swoich gości przy wyjątkowej atmosferze oraz na jakość alkoholu. Weles znajduje się pod ziemią, za nieoznakowanymi drzwiami, dlatego nie łatwo jest tam trafić. Ale ponoć jest to nieoficjalnie najlepszy bar koktajlowy w stolicy, więc warto się pofatygować.


Party Challenge by Desperados to pierwsze Mistrzostwa Polski Twórców Imprez, w których przedstawiciele sceny klubowej z czterech miast Polski konkurowali o miano najlepszego organizatora wydarzeń imprezowych.

To pierwsze takie wydarzenie w Polsce. Zmienia ono sposób myślenia ludzi o imprezowaniu i podnosi je do rangi prawdziwej sztuki.
Zasady były proste. W Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Krakowie po dwóch przedstawicieli twórców imprez z tych miast spotkało się na neutralnym terenie. Tego samego wieczoru musieli rozkręcić imprezę – każdy na swój unikalny sposób i przekonać do siebie imprezowiczów. O tym, kto wygrywał starcie i awansował do Wielkiego Finału, decydowali imprezowicze, którzy byli sędziami tego pojedynku.

27 lutego w Warszawie miał miejsce Wielki Finał. Zobacz, jak wyglądała najlepsza impreza roku i dowiedz się, kto został pierwszym Mistrzem Polski Twórców Imprez.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić