Przez koszary w Pfullendorf przeszła prawdziwa "fala". Niemiecka minister obrony przyznała, że rekruci musieli rozbierać się do naga przed kolegami. Nagrywane sceny miały rzekomo służyć do celów szkoleniowych. Młodych żołnierzy zmuszano do bezsensownych ćwiczeń medycznych o podłożu seksualnym. Mowa jest też o "seksualno-sadystycznych praktykach". Pierwsze doniesienia o sytuacji wyciekły do mediów w 2015 roku.
Śledztwo ruszyło dopiero po tym, jak w październiku 2016 roku pewna pani podporucznik zwróciła się osobiście do szefowej resortu obrony, ujawniając szokujące fakty - donosi "Spiegiel".
Po skandalu 7 wojskowych musiało się pogodzić z zawieszeniem. Dowódca ośrodka został przeniesiony na inne stanowisko, podobnie dwóch oficerów sztabowych i dwóch podoficerów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.