*Powodem jest brak aktywów wystarczających na pokrycie zobowiązań kasy. *Wszystko zaczęło się jeszcze w 2015 roku, kiedy KNF ustanowiła zarządcę komisarycznego. Wtedy sporządzono specjalny raport, według którego poprzedni zarząd zawyżył wycenę spółek będących w posiadaniu SKOK Polska. Wprowadzenie korekty do bilansu pokazało dramatyczną sytuację kasy.
Do przejęcia SKOK Polska nie zgłosił się żaden bank. Odmówiono też pomocy finansowej ze środków funduszu stabilizacyjnego. Zarówno to, jak i brak wypłacalności kasy, oznacza konieczność rozpoczęcia wypłat z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Instytucja gwarantuje, że w ciągu 20 dni roboczych członkowie SKOK-u otrzymają swoje pieniądze. Zgodnie z ustawą, BFG zapewnia odzyskanie depozytów do równowartości 100 tys. euro (ok. 440 tys. zł) na jedną osobę. W przypadku rachunku wspólnego, każdemu ze współposiadaczy przysługuje odrębny limit środków gwarantowanych.
*Według najnowszego sprawozdania, na koniec 2015 roku w kasie było 172,9 mln zł depozytów członków. *Było ich około 15,8 tys. A to oznacza, że jedna osoba zgromadziła tam średnio ponad 10 tys. zł.
*Sprawa kasy trafiła do Warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej. *Postępowanie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstw w związku z nieprawidłowościami ujawnionymi przez zarządcę i KNF.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
