Świętowała urodziny w Paryżu. W zamachach zginęła ona i 10 jej gości
Za każdą z ofiar ataków w Paryżu kryje się jej historia, niewyobrażalny ból najbliższych, łzy i cierpienie. Taką tragedię przeżywa również rodzina Houdy Saadi.
Houda Saadi wraz z grupą przyjaciół świętowała swoje 35 urodziny w restauracji La Belle Equipe. Wśród gości było jej rodzeństwo - siostra Halima i bracia - Khaled i Abdallah.To była typowa impreza. Sto lat, prezenty, rozmowy. Kiedy terroryści wtargnęli do środka i otworzyli ogień – 11 osób z zaproszonych gości straciło życie.
To wielowymiarowa tragedia rodzinna. Z relacji świadków wynika, że Houda wykrwawiła się leżąc na pierwszym piętrze restauracji. Halima zmarła od razu. Miała 36 lat. Osierociła dwoje dzieci.
Houda wybrała La Belle Equipe nieprzypadkowo W restauracji zaatakowanej przez napastników pracował jej brat - Khaled. On i Abdallah przeżyli masakrę. Rodzeństwo pochodziło z Tunezji. Wszyscy mieszkali w okolicy La Creusot.
W piątek 13 listopada terroryści z Państwa Islamskiego zaatakowali sześć miejsc w stolicy Francji. W paryskim klubie Bataclan i przed popularnymi restauracjami napastnicy zastrzelili ponad 130 osób. Niektóre rodziny wciąż mają nadzieję i szukają swoich bliskich.