Taksówki odchodzą. Za dwa lata może ich nie być

Zdaniem Rachel Botsmana, wykładowcy z Uniwersytetu w Oxfordzie, wciągu dwóch lat taryfy całkowicie znikną z naszych ulic.

Taksówki odchodzą. Za dwa lata może ich nie być
(flickr.com, bfishadow)

Kampania społeczna #YourTaxis może zakończyć się fiaskiem. Tak twierdzi Botsman, autorka książki „Co moje jest Twoje”, w której w 2010 r. wprowadziła pojęcie „zużycia współpracy” i przewidziała „zabójców” taksówek takich jak Uber i Airbnb – podaje news.com.au. Kampania miała na celu wypropomowanie pozytywnego wizerunku przemysłu taxi. Nie udało się.

Botsman radzi, by tradycyjne korporacje taksówkarskie popracowały nad systemem obsługi i wprowadziły innowacje. Dla porównania Uber jest obsługiwany przez płatności online. Pojazd zamawia się przez aplikację w telefonie, która dzięki lokalizacji GPS ułatwia kierowcy dojazd. Na koniec kursu klient i kierowca oceniają się wzajemnie za pośrednictwem wspomnianej aplikacji, co ułatwia późniejsze przyjmowanie zamówień i zamawianie przewozu.

*Zdaniem klientów „prywatnych taksówek”, są one tańsze, czystsze, sprawniejsze i przyjaźniejsze. *Minusem Ubera jest natomiast to, że kierowcy posiłkują się nawigacją, gdyż nie mają obowiązku zdawania egzaminów z topografii miasta.

*Botsman twierdzi, że tradycyjnym taksówkarzom grozi bankructwo lub wchłonięcie przez Uber. *Mimo że liczba taksówek zdecydowanie dominuje nad liczbą pojazdów Ubera, pasażerowie coraz częściej korzystają z tych drugich jako tańszej alternatywy.

Inaczej stuacja wygląda w Nowym Jorku i Londynie, gdzie taksówki wrosły w tkankę miejską. Tam mogą przetrwać nieco dłużej – podaje news.com.au.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić