"Wiadomości" odniosły się do apeli opozycji o włączenie się żony Andrzeja Dudy do debaty o aborcji. Według telewizji publicznej jest to wywieranie presji na Agatę Kornhauser-Dudę, która nie musi wzorem jej poprzedniczek zabierać głosu w dyskusji. Do sprawy pominięcia Marii Kaczyńskiej w materiale TVP odniosła się m.in. Monika Olejnik, która w programie "7 Dzień Tygodnia" skrytykowała władze telewizji.
Nie było jej. To jest szalenie smutne. Gratuluję panu prezesowi Jackowi Kurskiemu - powiedziała dziennikarka w Radiu ZET.
Na tym Monika Olejnik nie poprzestała. Przypomniała słuchaczom, jakie stanowisko miała żona Lecha Kaczyńskiego w kwestii zaostrzania przepisów antyaborcyjnych.
Nie powiedziano nic o tym, co robiła Maria Kaczyńska. Walczyła o Rospudę, nie była bierną żoną prezydenta, podpisała się pod apelem pań, który ja wymyśliłam, żeby posłowie nie zmieniali kompromisu aborcyjnego z 1993 roku. Nie wspomniano, ile razy była wysłanniczką polskiego państwa za granicę, w jakich uroczystościach i akcjach charytatywnych brała udział - kontynuowała Olejnik.
Poseł Zbigniew Kuźmiuk starał się znaleźć dyplomatyczną odpowiedź na zarzuty.
Jak będziemy znali kształt ustawy, to będziemy przywoływali pamięć Lecha Kaczyńskiego i jego słowa. Teraz go nie ruszajmy, bo dosyć często posiłkujemy się tymi słowami, kiedy nam wygodnie. Kiedy żył i pracował, to był regularnie obrażany - mówił parlamentarzysta PiS.
Olejnik odpowiedziała, że nie do niej te słowa. Przywołała słowa sojusznika PiS, redemptorysty Tadeusza Rydzyka, który miał wyzywać Kaczyńską od czarownic i sugerować, żeby poddała się eutanazji.
Nie jestem upoważniony do oceny słów księży katolickich. Nawet w stosunku do żony prezydenta. Ja tych słów nie słyszałem, nie wiem, czy pani je wiernie cytuje - odpowiedział Kuźmiuk.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.