Wielka zmiana powinna nastąpić pod koniec marca, choć nie jest to pewne na 100 proc. O nadejściu dłuższych twittów napisał serwis Re/Code. CEO Twittera Jack Dorsey skomentował to zrzutem ekranowym z wpisem długości 1317 znaków (ze spacjami). Chodzi o ekspansję firmy i pozyskanie nowych użytkowników.
Dorsey pisze o zmianie pod wpływem obserwacji zachowania użytkowników. Np. o tym, co sam zrobił - napisał dłuższy tekst i wkleił jako obraz by przekazać więcej treści. Jest oddolna potrzeba, więc będą chcieli ją zaspokoić.
Ograniczenie liczby znaków zmusza do pisania skrótem. Bez niego możliwe byłoby pisać eseje widywane nieraz na Facebooku. Limit 10 tys. przekształciłby Twittera z miejsca celującego w informacjach o stylu nagłówków gazet w publiczną platformę blogową - zauważa "Wall Street Journal".
*Zmiana, gdy nastąpi, nie powinna być szokiem. *Każdy twitt będzie nadal widoczny jako krótka wiadomość. Po prostu będzie wyświetlane 140 pierwszych znaków oraz sugestia, że jest coś więcej do przeczytania. W lipcu 2015 roku Twitter pozwolił pisać wiadomości prywatne właśnie o długości 10 tys. znaków (było 140).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
