Uchodźcy we Włoszech protestują: chcą sprzątaczki i darmowego Wi-Fi

Grupa uchodźców w północnej części Włoch wyrzuca swoje śmieci na ulicę. Są wściekli, ponieważ odmówiono im sprzątaczki i darmowego Wi-Fi – informuje "La Repubblica".

Uchodźcy we Włoszech protestują: chcą sprzątaczki i darmowego Wi-Fi
(East News, Jodi Hilton/NurPhoto/Sipa USA/East News)

Uchodźcy z Afryki mają problem z utrzymaniem czystości w nowym domu. Nie jest przecież łatwo dbać o porządek w dużej willi, w której mieszkają 24 osoby. Zdenerwował ich także fakt, że do tej pory nie został zainstalowany darmowy dostęp do internetu. Oznacza to, że nie mogą używać Skype’a do komunikowania się ze swoją rodziną.

Pierwsze protesty rozpoczęły się w zeszłym tygodniu. Uchodźcy zablokowali główne drogi w miasteczku Ceranova. Chcieli zwrócić uwagę władz na swoje potrzeby. Później przyszedł czas na bardziej radykalne działania. Imigranci zaczęli wysypywać śmieci na ulicę. To nie spodobało się lokalnym mieszkańcom, którzy nie omieszkali powiedzieć, co sądzą o takim zachowaniu. Dopiero interwencja burmistrza miasta Alessandro Grieco pozwoliła opanować sytuację.

Na razie nic wielkiego się nie stało, a całą tę sytuację traktujemy jako incydent. Uchodźcy chcieli zwrócić naszą uwagę na kilka problemów, z którymi się borykają, ale takie zachowanie nic im nie da. Absolutnie nie będziemy tolerować takich protestów – zakończył Grieco.

Pojawiły się jednak głosy, które rozumieją problemy uchodźców.

To oczywiste, że dla uchodźców stały dostęp do internetu jest bardzo ważny, nie tylko po to, żeby mogli kontaktować się ze swoimi rodzinami. Dzięki dostępowi do internetu mogą się uczyć, a także być na bieżąco z tym, co się dzieje we Włoszech lub w ich krajach – powiedziała Barbara Spezzi, która prowadzi ośrodek dla uchodźców w pobliżu Turynu.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić