W wypadku w Pasadenie rannych zostało 5 policjantów i jedna osoba cywilna. Maszyny zderzyły się na lotnisku miejscowego komisariatu. Jeden ze śmigłowców lądując uderzył swoim śmigłem w śmigło drugiego, dopiero szykującego się do startu.
Choć groźny incydent miał miejsce w listopadzie 2012 roku, policja nie chciała upubliczniać tego nagrania - donosi "The Sun".
Na nagraniu widać ostatnie chwile przed katastrofą i akcję ratunkową na lądowisku. Po zderzeniu fragmenty śmigłowców są rozrzucane po okolicy a maszyny ulegają niemal kompletnemu zniszczeniu. Mężczyzna stojący przy startującym śmigłowcu został ciśnięty o ziemię i uderzony przez jedno ze śmigieł. Według informacji przekazanych wraz z nagraniem to właśnie ta 6, cywilna ofiara wypadku. Podobnie jak 5 policjantów, odniósł on tylko lekkie obrażenia.
Załoga powracającego na lądowisko śmigłowca tego dnia zajmowała się obserwacją ruchu na drogach Pasadeny. Pilot zdecydował się lądować w bazie ze względu na złe warunki atmosferyczne. Drugi śmigłowiec został wezwany jako wsparcie dla innego oddziału policji.
Winę dzielą między sobą obaj piloci. Lądujący nie zachował odpowiedniego dystansu do przeszkody na ziemi, a szykujący się do startu wyprowadzając maszynę z hangaru ustawił ją niewłaściwie na lądowisku. Zewnętrznym czynnikiem, jaki wpłynął na zaistnienie tej sytuacji była zła widoczność - lądujący pilot miał zaparowaną szybę - ogłosiła amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
