aktualizacja 

Utopia 500+, czyli jak w 4 lata zrobić z Polski Krzemową Dolinę

63

W wyniku programu 500+ dojdzie do radykalnego ograniczenia zjawiska skrajnej biedy w Polsce. Skoro dało się znieść ustawą ubóstwo, czas na kolejny krok – wprowadzenie ustawą mądrości.

Utopia 500+, czyli jak w 4 lata zrobić z Polski Krzemową Dolinę
(PAP)

Zygmunt Freud mawiał, że słowa mają magiczną moc. Mogą zmieniać rzeczywistość. To dla nas groźne, bo przy okazji programu 500+ Polacy krytykują się nawzajem. Z jednej strony słyszymy o dzikich hordach załatwiających się na wydmy. Z drugiej – o cyborgach bez empatii, gardzących zwykłym człowiekiem. A przecież bardzo łatwo można by pogodzić te wrogie obozy, by mówić o sobie tylko dobrze i wykorzystać magiczną moc słów dla osiągnięcia narodowego sukcesu.

Wielka zmiana zasad. Wypłacamy 1000+ każdemu Polakowi – od niemowląt po niedołężnych staruszków. A może i po dzieci poczęte, czemu by nie, w końcu jesteśmy krajem chrześcijańskim. Niektórzy twierdzą nawet, że tolerancyjnym. Będzie jednak haczyk. Program wejdzie w życie dopiero, gdy czytelnictwo osiągnie w Polsce poziom 80%, a więc równy czeskiemu i dwukrotnie większy niż dziś. Gwarantuję Wam – kryzys czytelniczy skończyłby się jednego dnia. Naród ruszyłby do księgarni i bibliotek, czytałby w wannach, sklepach wielkopowierzchniowych, a nawet na obiadach niedzielnych u teściowej. Wartość rynku skoczyłaby z 2,5 miliarda do co najmniej 5 miliardów złotych.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Kolejna część programu?* 500 złotych za każdy wyuczony poziom języka obcego, poparty egzaminem. I tysiąc za każdy kolejny język. Następne pięć stów – za zdanie szczegółowego *egzaminu z wiedzy o Polsce i świecie. Polacy kochają brać pieniądze, potwierdza to liczba biur doradzających emigrantom „jak zdobyć niemiecki zasiłek”. Szturmowaliby szkoły językowe, po tygodniki opinii trzeba byłoby się w kioskach zapisywać na specjalne listy. Ziściłyby się dekady snów inteligenckich elit. Program kosztowałby setki miliardów, ale przecież naród specjalistów wiedziałby, jak go spłacić.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Tak oto nastąpiłby cud. Na przestrzeni jednej kadencji Sejmu – a pewnie i szybciej – Polacy przestaliby być narodem niedouczonym, nieoczytanym, poddającym się łatwej manipulacji. Stalibyśmy się ciekawym świata, znakomicie wykształconym społeczeństwem erudytów. Przy urnach wyborczych nie mieliby szans ściemniacze bez programów. Zamiast plotek o sąsiadach, panie z magla opowiadałyby nam płynną francuszczyzną o wyborach parlamentarnych na Mauritiusie. Zamiast nienawistnych bluzgów wobec mniejszości narodowych, podgoleni chłopcy w autobusach emocjonowaliby się najnowszą powieścią Javiera Mariasa, przeczytaną, rzecz jasna, w oryginale.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Kto w tramwaju rozmawiałby przez telefon, kalecząc niemiecki, dostawałby klapsa. A obok siłowni ćwiczono by w klubach książki na wzór tego z komiksu „Wilq”, gdzie przypakowany dres oznajmia: „Jak jadę z poezją współczesną, to zaczynam na rozgrzewkę od debiutów, a potem w superseriach nap… Świetlickiego i Zagajewskiego”. Tak mogłaby wyglądać Polska: dziecięce wózki, cud gospodarczy, szelest przewracanych kartek i spokojny, szczęśliwy, wykształcony Naród, wypłacający z bankomatów kolejne tysiące.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Michał Zygmunt specjalnie dla o2.pl

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić