Pierwsze znaki ostrzegające przed apokalipsą powstały pół roku temu. To miał być żart dwóch Szwedów, którzy chcieli zwrócić uwagę na swoich rówieśników uzależnionych od smartfonów. Jednak znak drogowy stworzony przez nich, nieoczekiwanie stał się właśnie bardzo ważnym narzędziem edukacyjnym.
*Znak po raz pierwszy pojawił się Sztokholmie. * Jego zdjęcia bardzo szybko obiegły internet. To miał być dowcip, a wyszło naprawdę poważnie. Szczególnie po opublikowaniu badań niemieckiej grupy badawczej Dekra, w których podkreślono, że mieszkańcy stolicy Szwecji stwarzają największe ryzyko na drogach w Europie, przez bezmyślne wpatrywanie się w telefony komórkowe, nawet podczas przechodzenia przez jezdnię.
Ktoś mi powiedział, że ten znak jest już w szkolnej książeczce, przewodniku turystycznym i artystycznym Sztokholmu - powiedział jeden z pomysłodawców znaku "smombie" Jacom Sempler w rozmowie z The Local.
Sempler przyznał, że już pojawiły się kopie jego pomysłu. Podobny znak pojawił się w stolicy Finlandii, oraz w Rosji w Sankt Petersburgu i Murmańsku.
Jak artysta wpadł na ten pomysł? Człowiek uczy się na własnych błędach i tak było w tym przypadku.
Pewnego dnia, kiedy szedłem do pracy, prawie uderzył we mnie samochód. Wszystko dlatego, że gapiłem się w ekran swojego smartfona. Wtedy do mnie dotarło, że nie jestem jedynym, który tak się zachowuje i jakoś powinienem ostrzec innych - powiedział Sempler.
Mamy nadzieję, że czytając ten artykuł na smartfonach nie staliście się kolejnym "smombie".
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
