W mieście pojawiły się ogromne odchody. Zobacz, dlaczego

3

Hiszpańskie miasto Torrelodones ustawiło w kilku miejscach gigantyczne dmuchane kupy. Wszystko po to, żeby zwrócić uwagę właścicieli, którzy nie sprzątają po swoich psach.

W mieście pojawiły się ogromne odchody. Zobacz, dlaczego
(twitter.com, Luz Navarro Garcia)

Właścicielu, sprzątaj po swoim psie. Władze miasteczka wielokrotnie apelowały do swoich mieszkańców, ale to nic nie dało. Dlatego zdecydowały się na wyciągnięcie dużego kalibru - dosłownie i w przenośni. Mieszkańcy nie mogli uwierzyć, kiedy na głównych ulicach zobaczyli rzeźby wysokie na trzy- i szerokie na dwa metry w kształcie... psiej kupy. To rozpaczliwe wołanie władz miasteczka o rozwagę. W 22-tysięcznym Torrelodones codziennie pojawia się aż pół tony niesprzątniętych odchodów. To spory problem.

Torrelodones ma zarejestrowanych około 6 tysięcy psów i powiedzmy, że robią trzy kupy dziennie, a to daje około 15 tysięcy odchodów każdego dnia. Szybka matematyka pokazuje, że w małym miasteczku produkuje się 500 kilogramów odchodów dziennie. Właściciele nie sprzątają po swoich psach - powiedział Ángel Guira, rzecznik miasteczka.

Wymiary rzeźby nie są przypadkowe. Obrazują problem psich kup w mieście.

Pół tony kup dziennie to razem mniej więcej tyle, ile zajmuje nadmuchiwana rzeźba. Apelujemy do właścicieli w lekko humorystyczny sposób, ale może to przemówi do ich rozsądku - dodaje Guira.

Władze miasteczka zachęcają do robienia selfie na tle rzeźby. Wszyscy zdają sobie sprawę z potęgi internetu, dlatego każdy, kto zdecyduje się na uroczą fotkę, powinien ją oznaczyć hasztagiem #nomascacas (czyli "mniej kup")
. W mieście można też spotkać mniejsze rzeźby, ale wszystkie są w tym samym kształcie. Ustawiane są w miejscach, gdzie problem z niesprzątaniem jest największy.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Trwa ładowanie wpisu:twitter

*Psie kupy to prawdziwa plaga w Hiszpanii. *Niedawno tamtejszy rząd zapowiedział, że w walce z nieodpowiedzialnymi właścicielami psów stosowana będzie najnowsza technologia. Funkcjonariusze będą mogli namierzyć czworonoga po testach DNA jego odchodów. Stamtąd już o krok od ukarania właściciela zwierzaka. Od każdego psa mają być pobierane próbki kodu genetycznego w czasie wizyty u weterynarza. Co prawda władze zapowiadają, że jest to skuteczniejsza metoda niż chipowanie, ale nieoficjalnie wiadomo, że chodzi głównie o walką z niesprzątaniem odchodów.

Autor: Arkadiusz Puz

Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić