Wskoczył do wody i już nie wypłynął
Od piątku trwają poszukiwania 24-latka, który wskoczył do wody w Zalewie Sulejowskim i zniknął znajomym z oczu. W niedzielę do poszukiwań włączy się śmigłowiec policyjny.
Trwa akcja poszukiwawcza w Zalewie Sulejowskim. W piątek około godziny 17. zgłoszono zaginięcie 24-latka. Koledzy stracili go z oczu, po tym jak wskoczył do wody po poduszkę, która wypadła z łodzi. Grupa znajomych pływała wynajętą żaglówką.
Mężczyzna z jakiegoś powodu nie mógł wrócić. Załoga chciała do niego podpłynąć ale w pewnej chwili straciła go z oczu. Policja podkreśliła, że wbrew zasadom bezpieczeństwa nikt nie miał na sobie kamizelki ratunkowej - w ogóle nie było ich na pokładzie.
Zobacz także: WOPR alarmuje: to mogą być tragiczne wakacje
Wskazali obszar, w którym ostatni raz widzieli kolegę. Od piątku szukają go policjanci, strażacy i WOPR. Do działań dołączyła także OSP i wodna karetka pogotowia oraz ze specjalistycznym sprzętem nurkowie z PSP. W niedzielę zalew będzie także monitorował policyjny śmigłowiec, funkcjonariusze używają też sonaru.
Policja apeluje o więcej wyobraźni i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa. W województwie łódzkim od początku roku utonęło już pięć osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.