aktualizacja 

Wypadł z 11. piętra i przeżył! Tylko dlatego, że wylądował...

8

Pochodzący ze stanu Indiana mężczyzna wybrał się na krótkie wakacje z żoną na Florydę. Zamiast błogo wypoczywać, prawie zginął.

Wypadł z 11. piętra i przeżył! Tylko dlatego, że wylądował...
(flickr.com, Ines Hegedus-Garcia)

Wypadek wydarzył się, kiedy Mark Hefley pomagał przyjacielowi przy remoncie mieszkania na Florydzie. Mężczyźni zrobili sobie przerwę i kiedy Hefley podziwiał okolicę miasta Panama City Beach z 11. piętra, wychylił się za mocno i wypadł przez barierkę.

Mężczyzna rozpaczliwie próbował się czegoś złapać i odbić jak najdalej od budynku. Wiedział, że na dole jest basen, więc starał się wylądować w wodzie, a nie na betonie. Na szczęście dobrze wymierzył, choć zderzenie z taflą wody i tak bolało. Swoją historię szczęściarz opowiedział gazecie "Indianapolis Star".

Nagle zdałem sobie sprawę, że lecę i moje stopy są wyżej niż głowa. Uderzyłem nosem w balkon niżej. Pamiętam, że głośno zakląłem i krzyczałem, a potem wylądowałem w wodzie. Kiedy wynurzyłem się na powierzchnię, podszedł do mnie ochroniarz, który spytał, skąd się tam wziąłem. Wskazałem palcem do góry - powiedział Hefley.

Dramatyczną sytuację obserwowała żona mężczyzny. Kobieta relacjonuje, że upadek męża był szokiem. Szybko zadzwoniła po karetkę, która zawiozła Hefleya do szpitala, gdzie zajęli się jego zadrapaniami i krwawiącym nosem. Mężczyzna może mówić o ogromnym szczęściu- nic poważnego mu się nie stało.

To zadziwiające. Nie chcę za bardzo o tym wszystkim myśleć, ponieważ mam lęk wysokości. Teraz rozwinął się on jeszcze bardziej - skomentował sprawę Hefley.

Nie przegap:

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić