Okinoshima oraz trzy pobliskie rafy zdobyły uznanie ekspertów UNESCO. Pozostałe cztery miejsca (m.in. świątynie szintoistyczne na wyspach Oshima i Kyushu) zgłoszone do oenzetowskiej agendy nie załapały się na listę miejsc rekomendowanych, a więc tych z niemal gwarantowanym przyznaniem statusu skarbu światowego. Jeżeli zarządzana przez mnichów Okinoshima trafi na ostateczną listę, nie zmieni się podstawowa zasada dotycząca tego miejsca: żadnych kobiet.
Zajmująca 240 akrów wyspa jest tak święta, że świeccy mężczyźni mogą ją odwiedzać tylko raz w roku, w czasie oficjalnego święta świątyni Munakata Taisha (27 maja) a kobiety wcale. Mnisi uważają, że ciekawość nie jest dobrym powodem, by zakłócać spokój mieszkającym na wyspie bóstwom - czytamy na mainichi.jp.
UNESCO nie wypowiada się o nieprzyjaznych kobietom zasadach. Doceniło jednak nieskażoną współczesnym światem przyrodę. To też konsekwencja przepisów. Są one tak restrykcyjne, że przybywający na wyspę nie mają prawa niczego zabierać, nawet "źdźbła trawy, czy kamienia". Zanim wejdą na ląd muszą przejść rytuał oczyszczania - kąpiel nago w morzu. Tymczasem przewodnicy turystów dowożący ich w pobliże Okinoshimy statkami mówią o 25 proc. wzroście zainteresowania rejsami. Ostateczna decyzja w sprawie wyspy zostanie podjęta w lipcu.
Niezmieniona od stuleci przyroda, ograniczenia poruszania się czy zakazy wstępu to nie wszystko. W świątyni poświęconej bogini morza wielbionej przez rybaków znajdują się dziesiątki tysięcy artefaktów z płw. Koreańskiego. Świątynię i samą wyspę odwiedzali marynarze z Korei i Chin już w IV wieku n.e., zostawiając dary z nadzieją na spokojną podróż. O tym, czy UNESCO obejmie opieką to niezwykłe miejsce dowiemy się w lipcu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
