Zagrał w filmie wszech czasów. A z Oscara nici
Lista aktorów, którzy powinni dostać Oscara, a nigdy go nie otrzymali, ostatnio zmniejszyła się dzięki statuetce dla Leonardo di Caprio. Na liście niedocenionych przez kapitułę Hollywood kolejne miejsce zajmuje Edward Norton. Sprawdźmy jego filmową historię.
"Lęk pierwotny" to wybitny thriller sądowy, który otworzył Nortonowi drzwi do kariery. Za rolę młodego chłopaka oskarżonego o morderstwo został uhonorowany Złotym Globem.
Zupełnie inną rolę zagrał w "American History X" ("Więzień nienawiści"). W produkcji wyreżyserowanej przez Tony'ego Kaye'a wcielił się w neonazistę, który wyszedł z więzienia za morderstwo na tle rasowym i diametralnie zmienił swoje poglądy. Bardzo ciężkie kino.
Wielu kinomanów uważa "Fight Club" ("Podziemny krąg") za film wszech czasów. Scenarzysta Jim Uhls i reżyser David Fincher zawarli w nim wiele gorzkich życiowych prawd. Wśród plejady aktorów - poza Nortonem - wyróżniali się Helena Bonham Carter, Brad Pitt i Meat Loaf. Film pokazuje, jak bezsensowny jest wyścig szczurów, w którym uczestniczy wielu z nas. Z filmu pochodzą znane słowa
Jesteśmy niewolnikami w białych kołnierzykach. Reklamy zmuszają nas do pogoni za samochodami i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby kupić niepotrzebne nam gówno. (...) Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc, że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu. Ale tak się nie stanie. Powoli to sobie uświadamiamy. I jesteśmy bardzo, bardzo wkurzeni.
Wśród znanych filmów z jego udziałem warto wymienić "Hazardzistów". W obrazie z 1998 r. Nortonowi partnerował Matt Damon. Z kolei w produkcji "25. godzina" aktor wcielił się w dilera narkotyków. Kolejne filmy, o których należy wspomnieć, to "Czerwony smok" z niezapomnianym Anthonym Hopkinsem oraz niezwykły "Iluzjonista".
W 2014 r. pojawił się wyczekiwany film "Birdman", w którym prym wiódł Michael Keaton. Obraz, poza tym, że został brawurowo zrealizowany, przede wszystkim jest bardzo pouczający i miejscami gorzki. Pokazuje, że wartości, do których wielu z nas dąży - jak sława i pieniądze - są tak naprawdę ulotne i nieistotne, a w życiu jest wiele bardziej wartościowych spraw, którym warto się poświęcić. Za drugoplanową rolę w komediodramacie Alejandro Gonzaleza Inzzritu Norton doczekał się nominacji do Oscara.
Norton pojawił się w planowanej na drugą połowę 2016 r. produkcji "Osierocony Brooklyn". Aktor zagrał mężczyznę chorego na zespół Tourette'a. Czy właśnie za tę rolę otrzyma pierwszą w swojej karierze oscarową statuetkę? Czas pokaże.
Świat prawdopodobnie nigdy nie poznałby talentu tego wybitnego artysty. Zanim Norton na poważnie zajął się aktorstwem, studiował astronomię, historię i filologię japońską. Zapewne nigdy nie zobaczylibyśmy tylu wspaniałych filmów z jego udziałem, gdyby nie pokonał ponad 2 tys. kontrkandydatów w castingu do "Lęku pierwotnego".
Adrianna Sowińska