Zakup Patriotów wcale nie taki pewny. USA nie zgadzają się na żądania Macierewicza

Podpisanie porozumienia wydaje się coraz mniej prawdopodobne. Tak przewiduje uznawany za dobrze poinformowany serwis DefenceNews. Ostatnie spotkanie między wiceszefem MON Bartoszem Kownackim a przedstawicielami departamentu obrony Stanów Zjednoczonych doprowadziło do impasu. Strony nie mogły znaleźć wspólnego języka. Punktem spornym okazał się być stopień wtajemniczenia strony polskiej w technologie używane do produkcji i obsługi systemu Patriot.

Kolejnym punktem zapalnym jest czas realizacji zamówienia. Polska ogłosiła, że chce kupić system Patriot, ale w konfiguracji niedostępnej na rynku międzynarodowym. MON myśli o rozwiązaniach dostarczanych przez koncern Northrop Grumman, a nie o tych wytwarzanych przez Raytheona. To duża różnica, bo te pierwsze są przeznaczone tylko dla armii amerykańskiej, która ma na ich podstawie stworzyć nowy system obrony antyrakietowej. Problem polega na tym, że jeśli nawet USA zgodziłyby się na sprzedaż tego typu rakiet, to najwcześniej gotowość operacyjną osiągną w 2022 roku. Ministerstwo Obrony Narodowej chce zaś, żeby pierwsze dwie baterie dotarły do Polski do roku 2019.

Raytheon zaproponował zatem konstrukcję, która będzie gotowa przed 2022 rokiem. DefenseNews pisze jednak, że nawet jeśli Polacy będą mogli nabyć nowe rakiety wcześniej niż amerykańska armia - co wydaje się mało prawdopodobne - to i tak USA w dalszym ciągu nie mają zamiaru dzielić się technologiami, co leży w sprzeczności z żądaniami polskiej strony.

Głos zabrała też firma Raytheon. W swoim oświadczeniu napisała, że wspiera zarówno polską jak i amerykańską stronę w trwających negocjacjach. Możliwe, że polski rząd zostanie postawiony przed wyborem: albo opóźniona dostawa systemu Patriot, albo wybór innego systemu obronnego.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.