Komenda Stołeczna bada, czy policjanci postąpili właściwie. Zatrzymania dwojga chuliganów dokonali funkcjonariusze z Komendy Rejonowej na Bielanach. Gdy wandale siedzieli w areszcie, policjanci przeszukali mieszkanie zatrzymanego mężczyzny. Nie zdążyli przeszukać miejsca zamieszkania drugiej osoby - kobiety. Sprzeciwił się temu Zbigniew Ziobro.
Z prośbą o interwencję do ministra sprawiedliwości zwróciły się dwie posłanki PiS. Małgorzata Gosiewska i Anita Czerwińska miały być niezadowolone z postępowania dyżurnego prokuratora. Zbagatelizował on telefony od posłanek z żądaniem wypuszczenia wandali - poinformowało RMF FM.
Zbigniew Ziobro ocenił zatrzymanie jako "niezasadne". Informację o interwencji Prokuratora Generalnego opublikowano na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Decyzja ma związek z zatrzymaniem sprawców przez policję na 48 godzin "bez wiedzy i udziału prokuratury".
Przy wandalach znaleziono czerwony spray. Posłużył im do napisania na grobie Bolesława Bieruta, pierwszego przywódcy komunistycznej Polski Ludowej, słów "kat" i "bandyta".
Czyn wandali poparła Małgorzata Gosiewska. Posłanka PiS w TVP Info powiedziała, że "napisali całą prawdę". Według niej "trzeba zmienić system myślenia" policji.
Kiedy słyszę z ust komendanta „pan Bierut”, wypowiadane z szacunkiem w stosunku do ewidentnie zbrodniarza komunistycznego, to robi mi się przykro. Mam wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych światach, a przynajmniej inaczej oceniamy minioną historię - mówiła Gosiewska.
*W komunikacie sprawcy są określani jako "młodzi ludzie". *Jak się okazało, wśród zatrzymanych była tylko jedna "młoda" osoba - mężczyzna w wieku 24 lat. Kobieta według informacji policji ma 49 lat. Monika S. i Janusz W. po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domów. Sprawą tego aktu wandalizmu zajmuje się policja i Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz. Decyzja o wszczęciu śledztwa ma zostać podjęta w "oparciu o okoliczności tej sprawy" - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Michał Dziekański.
Kodeks karny nie pozostawia wątpliwości. Wandale powinni zostać ukarani, choć prawdopodobnie unikną najsurowszego wyroku. Według artykułu 262. "Kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch". Aby napis zniknął, czyszczeniem pomnika musi zająć się rodzina Bieruta, która obecnie żyje w USA. Zarząd cmentarza oraz miasto nie mogą przeprowadzić żadnych prac na zniszczonym nagrobku.
Autor: Mateusz Kijek
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.