Kobieta miała umrzeć w szpitalu w Casablance. Jej mąż, Abragh Mohamed, został poinformowany o tragedii, jednak nie zobaczył na własne oczy ciała żony. Było już zawinięte w specjalny materiał i ułożone w trumnie, zgodnie z popularnym marokańskim zwyczajem.
Mężczyzna nie spodziewał się, że osoba, którą pochował, to ktoś zupełnie obcy. Jednak po dwóch latach od pogrzebu wydarzyło się coś, co na kinowym ekranie nie byłoby zaskakujące, ale w prawdziwym życiu - już jak najbardziej.
Kobieta pojawiła się bowiem... w telewizji. Kobieta była bohaterką popularnego w Maroku programu, którego celem jest ponowne łączenie rozdzielonych członków rodzin. Mąż nie oglądał programu osobiście, ale o fakcie poinformowali go znajomi - informuje brytyjski "Mirror".
Sprawa budzi wiele kontrowersji. Chodzi głównie o to, że kobieta zwlekała aż dwa lata, nim zaczęła szukać rodziny. Tłumaczyć się będą również lekarze, którzy najwyraźniej pomylili pacjentów.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.