Zgubienie telefonu może mieć fatalne konsekwencje. Szczególnie kiedy nie ustawi się haseł blokady, a jednocześnie trzyma się na karcie pamięci wszystkie ważne informacje począwszy od prywatnych zdjęć i wiadomości, aż po dostęp do danych bankowych. Jednak można powiedzieć, że to, co przytrafiło się Monice, jest swego rodzaju szczęściem w nieszczęściu.
Kobieta szybko zorientowała się, że brakuje jej smartfona. Kiedy wróciła do domu i włączyła komputer, jej oczom ukazała się nowa wiadomość na Facebooku. Tajemniczy chłopak o imieniu Luke zalogował się na jej konto i opublikował taki oto post:
Cześć Monica, znalazłem twój telefon w pociągu. Powinnaś pomyśleć o zmianie hasła blokady, bo naprawdę łatwo je odgadnąć. Swoją drogą, fajne profilowe. Widzę też, że masz kartę kredytową i 50 dolców na niej. Nie martw się, zostawię wszystko tak jak było :) Jeśli to czytasz to wiedz, że twój telefon jest w dobrych rękach (u prawdziwego przystojniaka) - przynajmniej będziemy mieli z czego się pośmiać przy drinku kiedy się spotkamy... Aaa, zapomniałbym, wszedłem też na twojego Tindera i kliknąłem "TAK" pod profilem Luke'a, dzięki czemu możesz obejrzeć zdjęcia najfajniejszego gościa na świecie, który przy okazji znalazł twój telefon w pobliżu stacji Town Hall. Miłego dnia!
Dalsza część historii to formalność. Na początku Monica nie mogła uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Napisała nawet na swoim profilu na Facebooku, czy przypadkiem nikt nie zhackował jej konta. Później jednak uświadomiła sobie, że to wszystko jest prawdą, a telefon faktycznie czeka na odbiór u nieznajomego przystojniaka. Krótko napisała, że jest zachwycona faktem, że Luke również pracuje w branży reklamowej i... że poważnie rozważy drinka ze swoim "małym bohaterem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
