Cena smażonej ryby we Władysławowie. Pani Dorota pokazała "paragon nie-grozy"
Pani Dorota opublikowała w mediach społecznościowych "paragon nie-grozy" za obiad dla dwóch osób we Władysławowie. Rachunek za dwie smażone ryby z dodatkami i napojami wyniósł 168,20 zł. Uważacie, że to przystępna cena?
Wakacje dopiero się zaczęły, a w sieci pojawia się coraz więcej zdjęć paragonów z turystycznych miejscowości. Nie zawsze są to paragony grozy.
Tym razem pani Dorota zamieściła na swoim profilu zdjęcia "paragonu nie-grozy". "Ponieważ w sieci szerzą się paragony grozy, postanowiliśmy pójść pod prąd i rekomendować miejsca, które mają akceptowalne ceny za dobrej jakości produkt" - czytamy we wpisie pani Doroty.
Jak widzimy na rachunku, smażone ryby są sprzedawane na wagę. Kergulena kosztuje w tym lokalu 180 zł za kg, a porcja kosztowała 79,20 zł. Gładzica smażona jest już o wiele tańsza i kosztuje 100 zł za kg, (porcja 32 zł). Porcja frytek to koszt 4 zł, surówki - 8 zł i ziemniaków opiekanych 9 zł. Piwo kosztowało 14 zł za szt. W sumie rachunek pani Doroty wyniósł 168,20 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Odkłamujemy Bałtyk". Burmistrz Mielna uderza w "paragony grozy"
Autorka wpisu przyznała, że ryby były pyszne, a porcje obfite.
Dziś mieliśmy okazję zjeść rybę w smażalni położonej przy przetwórni rybnej we Władysławowie. Było dużo i smacznie. Wysokość rachunku podbił Michał kerguleną, która była chyba najdroższą pozycją w karcie, ale też wyjątkowo smaczną. Ogólnie polecamy! - informuje autorka wpisu.
Warto pamiętać, że ceny ryb w nadmorskich smażalniach zazwyczaj sprzedawane są na wagę, co może wpływać na ostateczny koszt posiłku. Przed zamówieniem warto zapytać kelnera, ile zazwyczaj ważą ryby sprzedawane w lokalu, tak by przy rozliczeniu uniknąć zaskoczenia.
Jeżeli was także zaskoczyły ceny w sklepach lub restauracjach podczas urlopu, to wyślijcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do poprzez dziejesie.wp.pl