Czego nie wolno pracodawcy? O tych zasadach pracy zdalnej mówi się rzadko
Praca zdalna opanowała w czasie trwającej pandemii dużą część zakładów pracy, a to z kolei wymusiło na firmach kontrolowanie pracowników na odległość. Istnieją jednak pewne granice, których szefowie przekroczyć nie mogą.
Jak sprawdza nas pracodawca?
Jednym ze sposobów sprawdzania skuteczności pracownika podczas pracy zdalnej jest stosowanie programów, w których ci na bieżąco zapisują efekty dzienne czy tygodniowe postępy w realizacji zadań. Część z pracodawców odnotowuje z kolei zalogowania i wylogowania się przez pracownika do lub z systemu informatycznego.
Granice tego, w jakim stopniu pracodawca może monitorować podwładnych ustalają przepisy o ochronie danych osobowych i dóbr osobistych. Właśnie dlatego odradza się przełożonym korzystanie z kontroli poprzez kamerki czy mikrofony w komputerach pracownikach.
Co ciekawe, do najczęstszych działań monitorowanych przez pracodawców należą historia przeglądanych stron internetowych i czas spędzony na tych stronach. W niektórych przypadkach dochodzi także do monitorowania zawartości ekranu w czasie rzeczywistym.
Bańka na rynku nieruchomości? Ekspert: Praca zdalna może sporo namieszać
Według badania firmy ExprdessVPN firmy sprawdzają także "aktywne godziny pracy" i "czasy logowania". Popularną metodą monitoringu jest także regularnie sprawdzanie pracowniczej poczty i rozmów telefonicznych.
Czytaj także: Dzwonisz do pracownika po godzinach? Dostaniesz karę
Transparentność firm
Jak podkreśla prawnik Grzegorz Orłowski, w rozmowie z pulshr.pl, sam zakres i formy monitorowania powinny być znane pracownikowi. Ukryte sprawdzanie podwładnych może się bowiem okazać przepisem na kłopoty.
Jeżeli niosą ze sobą zagrożenie dla pracownika, np. dla jego prywatności i innych dóbr osobistych, trzeba zawczasu sprawdzić, czy tych celów nie można osiągnąć innymi mniej dolegliwymi metodami