Nie do wiary. Właśnie na tym pytaniu najczęściej polegają kandydaci
W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej dochodzi do przeróżnych niezręcznych sytuacji. Jest jednak jedno pytanie, na którym szczególnie często polegają osoby zabiegające o zatrudnienie. - Dukają. Wiją się! - opowiada specjalistka do spraw komunikacji Aneta Wrona w rozmowie z weekend.gazeta.pl.
Podczas rozmowy o pracę prawie zawsze pada pytanie o to, ile kandydat chciałby zarabiać. Jest to wręcz standardem. Niełatwo o właściwą odpowiedź.
Aneta Wrona w rozmowie z gazeta.pl zauważyła, że właśnie dlatego istotne jest solidne przygotowanie. - Dobrze jest się zorientować, ile mniej więcej można zarobić w danej branży na stanowisku, na jakie aplikujemy. Szukamy tej informacji w sieci, na forach, pocztą pantoflową. Załóżmy, że zarobki wahają się między 5 a 10 tys. brutto miesięcznie - powiedziała.
Drugi równie ważny parametr to: na ile my same się cenimy. Powiedzmy, że uważamy, że jesteśmy zdecydowanie lepsze niż przeciętny pracownik tej branży. Uznajemy zatem, że należy nam się 9 tys. No, ale szukamy pracy za taką stawkę już od jakiegoś czasu i nie znajdujemy. Musimy więc sobie odpowiedzieć na pytanie, za ile minimalnie pójdziemy do pracy, o którą aktualnie aplikujemy. Jakie są nasze miesięczne wydatki - dodała specjalistka do spraw komunikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze incydenty na Marszu Niepodległości. Podeptano flagi
Najczęstsze błędy podczas rozmów rekrutacyjnych
Wrona podała również najczęstsze błędy podczas rozmów rekrutacyjnych. Spostrzegła, że prawdziwą zmorą są brzydkie i niechlujnie przygotowane CV.
Z kolei pytaniem, na którym najczęściej polegają kandydatki i kandydaci, jest najprostsze: "Proszę powiedzieć coś o sobie". Dukają! Wiją się! - dodała.
Wskazała również właściwą odpowiedź. Jak powinna ona brzmieć? "Przyszłam tutaj na rozmowę o pracę, ponieważ moje umiejętności i doświadczenie sprawiają, że to ja jestem osobą, której państwo szukają".