Remontowe fiasko u Borisa Johnsona. Kosztowne tapety odpadają od ścian
Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, boryka się z bolączkami remontu. Tapety za 4,5 tys. złotych za metr kwadratowy odpadają od ścian. Brytyjskie media nie zostawiają suchej nitki na polityku. Bowiem pojawia się pytanie: kto zapłacił za kosztowny remont?
Borisa Johnsona, premiera Wielkiej Brytanii, dopadły problemy, z którymi zmagają się przeciętni obywatele. W jego domu świeżo położone, drogie tapety odpadają od ścian.
Jak informuje portal Daily Mail, ręcznie zdobione tapety były wieszane w mieszkaniu przez dekoratorów. Jedna rolka to koszt rzędu 840 funtów. W sumie prawie 4,5 tys. zł. Tapety jednak zaczęły się odklejać, dlatego dekoratorzy zostali wezwani ponownie.
The Independent spytał rzecznika premiera o remontowe problemy. "Nie zamierzam wdawać się w tego rodzaju spekulacje" - czytamy w odpowiedzi. Jednak więcej informacji Brytyjczycy mają poznać już wkrótce.
Powrót kapitału i nowa ulga w Polskim Ładzie. Minister finansów: te pomysły zostaną dobrze odebrane przez rynek
Fuszerka budowlana u Borisa Johnsona
Jak donoszą brytyjskie media, koszt remontu mieszkania obecnego premiera to około 200 tys. funtów. Co istotne - Boris Johnson może wykorzystać 30 tys. funtów rocznie do renowacji swojego apartamentu. Brytyjczycy pytają, skąd wziął pieniądze na renowację.
Premier Wielkiej Brytanii zapewnia, że dodatkowe koszty pokrył z własnego portfela. Koszty dotyczące remontu mieszkania mają zostać opublikowane pod koniec miesiąca.
Czytaj więcej: Patodeweloperka na Podhalu. Płonące pustostany zabiły 5 osób