Marta z Warszawy doszła do pytania za pół miliona w "Milionerach". Nie posłuchała intuicji

22

"Milionerzy" nadal cieszą się wielką popularnością wśród widzów. W ostatnim odcinku jedna z uczestniczek dotarła aż do pytania za pół miliona. Jego poziom trudność był zdaniem internautów wysoki.

Marta z Warszawy doszła do pytania za pół miliona w "Milionerach". Nie posłuchała intuicji
W "Milionerach" padło pytanie za pół miliona (AKPA)

W ostatnim odcinku "Milionerów" wystąpiła zawodniczka wysokich lotów. Eliminacje wygrała Marta Maszkiewicz z Warszawy. Studentka historii na UJ na co dzień pracuje jako ilustratorka gier. Po debiucie w odcinku 11 czerwca, trzy dni później rozpoczęła od pytania za dwa tysiące.

Na drodze do pytania za pół miliona nie zabrakło wymagających pytań. Marta musiała wiedzieć między innymi, na co reaguje się w Hiszpanii słowami "Jesus", czy znać kraj, który złożył Einsteinowi ofertę prezydentury. Po drodze wykorzystała wszystkie koła ratunkowe, w tym telefon do przyjaciela. Jej wujek pomógł jej z odpowiedzią na pytanie za pół miliona o niemieckim geniuszu.

W końcu Hubert Urbański zadał Marcie pytanie za pół miliona. Wywołało to w uczestniczce sporą konsternację i brzmiało:

Ma gładką korę mózgową bez bruzd i zakrętów:

  • szczur
  • świnia
  • delfin
  • słoń

Uczestniczka miała przeczucie, że chodzi o szczura. Bała się jednak, że straci aż 210 tysięcy złotych i zostanie z gwarantowaną sumą 40 tysięcy. Warszawianka postanowiła zrezygnować i opuścić program z ćwierć miliona złotych w kieszeni. Po chwili okazało się jednak, że mogła zaryzykować, gdyż jej przeczucia co do szczura sprawdziły się.

Zobacz także: Podwyżka podatków? Stanowcza zapowiedź Jarosława Gowina
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić