8 rzeczy, których turyści nie powinni robić w Wielkiej Brytanii
Plama w towarzystwie
W Wielkiej Brytanii panuje szczególne przywiązanie do zasad i konwenansów. Serwis independent.co.uk przypomina kilka rzeczy, które wywołują szczególny niesmak u mieszkańców Wysp i skutecznie mogą uprzykrzyć nam pobyt.
Mówienie z „brytyjskim” akcentem
Starasz się, ale to nie jest śmieszne. Brytyjczyków irytują nieudolne wysiłki naśladowania ich akcentu.
Pocałunek na powitanie
To kłopotliwe. Pocałować na powitanie możesz mamę, ale jeśli witasz się z Brytyjczykiem, wyciągnij po prostu rękę.
Mówienie „fanny”
Mówienie, co naprawdę myślisz
Jeśli chcesz kogoś skrytykować, nie rób tego w bezpośredni sposób. Brytyjczycy wolą raczej bierną agresję. Wysil się na sarkazm. To zwykle załatwia sprawę.
Pytanie rozmówcy, czy osobiście zna królową
„Oczywiście, że tak. W każde środowe popołudnie jadamy razem obiady, a potem gdy z księżniczką Karoliną bawię się w chowanego”. Pamiętasz zasadę biernej agresji? Zadając takie pytanie spotkasz się tylko z krytyką.
Zwiedzanie wyłącznie Londynu
Stolica jest ważna, ale oprócz niej jest także piękna Szkocja, Walia i Irlandia. Każde z tych miejsc ma własne interesujące miejsca, nie możesz ich nie znać.
Omijanie „kolejki kupna”
Jeśli jesteś zaproszony do pubu i pięciu twoich kumpli stawia po kolei dla wszystkich piwo, to nie dlatego, że są bogaci. Stawiają je dlatego, że jesteście razem w grupie. Jeśli przyjdzie twoja kolej, nie zadzieraj z systemem…
Tamowanie ruchu przy kasowniku biletu czy na schodach ruchomych
W metropoliach, takich jak Londyn, to szczególnie ważne, aby nie zatrzymywać fali ludzi w ciągach komunikacyjnych. Gdy bilet zaplącze ci się w torebce i nie możesz go znaleźć, nie blokuj kasownika, stań z boku. Jeśli zatamujesz ruch, tysiące oczu będzie na ciebie patrzyło z nienawiścią.
Autor: Olga Mazur