Kociak wpadł do smoły. Miał wielkie szczęście
Tragedia małego kotka
Koło jednostki wojskowej i lotniska w Bydgoszczy trzymiesięczny kociak wpadł do beczki ze smołą. Kobieta, która usłyszała miauczenie malca, zadzwoniła po pomoc do lokalnego schroniska. Na szczęście Smoluszka - bo takie imię dostał - udało się odratować.
Akcja wydobywania kotka ze smoły to ponad trzy godziny wytężonego wyścigu z czasem. Narkoza, kroplówka, czyszczenie masłem. Kłęby papierowego ręcznika i stosy podkładów higienicznych przesiąknięte smołą. Potem płyn do naczyń, następnie koci szampon i suszarka. Nie wiemy, czy da radę, ten mały biedaczek - pisali pracownicy schroniska.
Dał radę.
Szczęście w nieszczęściu
Smoły nie było na tyle dużo, by przykryła głowę kota. Tylko dzięki temu miał szansę przeżyć.
Apel
Trzeba zabezpieczać pojemniki z takimi substancjami, to zwierzęta nie będą wpadały w takie straszne pułapki - proszą pracownicy schroniska z Bydgoszczy.
Czas odpocząć
Kot już po kąpieli, ale jeszcze w głębokiej narkozie.
Doczyszczony
Masłem wszystkiego nie dało się usunąć. Resztki smoły ściągnięto odżywką do włosów.
Jak widać na tym wideo, oczyszczony Smoluszek ma niezły apetyt.
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.