Bastia w ogniu
Kilka tysięcy młodych Francuzów z trzech korsykańskich organizacji studenckich zorganizowało protest w mieście Bastia. Domagali się amnestii dla swoich kolegów skazanych niedawno przez sąd w Paryżu za terrorystyczny atak z 2012 roku. Mężczyźni ci dostali od 5 do 8 lat. Protestujący rzucali koktajlami Mołotowa.
Na przeciw korsykańskich nacjonalistów stanęło 300 policjantów - czytamy we francetvinfo.fr.
Atak po marszu
Starcia z żądającymi niepodległej Korsyki ludźmi rozpoczęły się ok. 30 minut po oficjalnym zakończeniu demonstracji. Kilkudziesięciu zamaskowanych ludzi zaatakowało żandarmów pilnujących miejscowej prefektury policji.
Pożary
Uczestnicy protestu wzniecili kilka pożarów. Ogień zajął m.in. część budynku miejscowej poczty i kilka samochodów. Mundurowi odpowiedzieli gumowymi kulami i gazem łzawiącym.
Kolejny atak
Pierwsze starcia z policją miały miejsce już 5 października, w dniu ogłoszeniu wyroku dla trzech terrorystów. Wówczas rannych zostało kilku mundurowych. Wiedząc o kolejnej demonstracji, służby były już przygotowane.
Gorące pół godziny
Po trzydziestu minutach atakującym studentom skończyła się amunicja i chęć do walki.
Separatyści
Największa na Korsyce organizacja separatystów (Narodowy Front Wyzwolenia Korsyki) przesłała niedawno do jednej z korsykańskich gazet oświadczenie z groźbą wymierzoną przeciwko terrorystom z ISIS. Zapowiedzieli, że jakikolwiek zamach na Korsyce spotka się z natychmiastową reakcją z ich strony. Jak widać, separatyści nie ograniczają się do walki z władzami w Paryżu i mogą mieć kilku wrogów równocześnie.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.