Kreatywny wandalizm. Coś takiego można zrozumieć

Kreatywni artyści z Drezna zobaczyli podobieństwo słupka, do pospolitego wyobrażenia o latających spodkach. Wyszło wspaniale.

Zwykły krzak zamienił się w lokalną atrakcję. Wystarczyło, że mieszkańcy dodali podobiznę jednej z bohaterek "Simpsonów".

Tę koncepcję poleca się administracji Warszawy. Szczególnie przydatna po 11 listopada.

Uliczni artyści postanowili wykorzystać brudną ciężarówkę. Okazało się, że uliczne zanieczyszczenia osadzone na boku naczepy to świetne płótno.

Uderzające podobieństwo do drapieżnej ryby. Wszystko w szkolnej ubikacji - kreatywna ta młodzież.

Wspaniałe malowanie. Władze miasta zapomniały zabezpieczyć ten pstryczek. Jeśli ktoś przez nieuwagę na niego wejdzie, może wyłączyć prąd w całym mieście.

Zwykły wystający słupek zmienił się w kran tryskający kolorami. Artysta wykazał się kunsztem.

Troskliwy mieszkaniec postanowił uleczyć swój budynek. Dwa plastry i już nie powinien się rozsypywać.

Ukradł kable i uciekł. Jednak czy na pewno? Chyba zostawił po sobie ślad.

Usunąć graffiti czy nie usunąć? Oto jest pytanie. Ten wandal postarał się o to, żeby nikt nie mógł pozbyć się ulicznego malarstwa.

Jeden szczegół całkowicie zmienia wydźwięk dzieła. Ktoś postanowił sobie zażartować. Warto było?

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.