Kupujesz auto zimą. Sprawdź, na co musisz uważać
Nie daj się nabić w butelkę
Czasem można sporo zaoszczędzić, ale istnieje też szansa, że traficie na niezłego bubla. Z racji cen nowych aut, większość z nas decyduje się na samochód używany. Poznajcie kilka zalet i wad kupowania takiego auta właśnie zimą. Zacznijmy od plusów.
W trudnych warunkach
To zdecydowanie największy plus z kupowania auta zimą. Latem większość samochodów odpali bez problemu. Nie zauważymy wtedy problemów z choćby słabym akumulatorem. Dzięki zimie będziemy mieli pełną wiedzę na temat tego, jak pojazd radzi sobie w niskich temperaturach - na przykład podczas rozruchu czy nagrzewania wnętrza.
Dokładne sprawdzenie elektroniki
Śliska nawierzchnia sprawi, że w łatwy sposób sprawdzimy ABS, ESP czy ASR. Pierwszy z nich zapobiega blokowaniu się kół podczas hamowania, drugi trzyma auto w ryzach w trakcie szybkiego skrętu (np. nagłego ominięcia przeszkody), a trzeci zapobiega buksowaniu kół. Jeśli zauważymy problem z którymś z nich, powinniśmy rozważyć podłączenie auta do komputera diagnostycznego. On powinien powiedzieć czy np. któryś z czujników jest uszkodzony. Lepiej o tym wiedzieć, bo to bezpośrednio wpływa na nasze bezpieczeństwo, a ich wymiana często bywa kosztowna.
Coś nie działa? Negocjuj cenę!
Jeśli zauważymy jakieś problemy z autem, bądźmy twardzi w negocjacjach. Przy niskiej temperaturze czasem łatwiej jest zaobserwować problemy z elektroniką, nierówną pracą silnika czy nieprawidłową pracą skrzyni biegów. Bądźmy jednak fair - przejedźmy się nieco dłużej samochodem. Część problemów może bowiem wynikać z nieodpowiedniego dogrzania silnika czy skrzyni biegów.
Tańsze kabriolety
Zima nie sprzyja jeździe autami ze składanym dachem, ale to idealny sezon na ich kupowanie. O tej porze roku sprzedający chętniej się ich pozbywają, co oznacza większą podaż na rynku. Idealny czas na mocniejsze negocjacje ceny.
Dodatkowy rok
Przełom roku to moment, kiedy takie 9-letnie auto, staje się już 10-letnim. To świetna podstawa do negocjacji. Kupujemy przecież już starszy samochód. Do tego w salonach oferowane są wyprzedaże roczników, co zmniejsza różnicę w cenie między nowym, a używanym autem. To kolejny argument aby zbić cenę "używki". Teraz czas na minusy kupowania pojazdu zimą.
Gorsze warunki do oceny samochodu
Krótki dzień i śnieg skutecznie utrudniają właściwe obejrzenie auta. W ten sposób sprzedawca może łatwiej zakamuflować jakieś otarcia czy rysy. Aura nie sprzyja też zbyt długim oględzinom pojazdu, co może skończyć się pominięciem jakiegoś istotnego elementu.
"Panie, to przez ten mróz!"
Jeśli coś nie działa tak, jak powinno, sprzedawca może próbować użyć wymówki, że to przez niską temperaturę. Takie tłumaczenie pojawi się z pewnością, kiedy silnik Diesla będzie miał problemy z odpaleniem (mogą być winne świece żarowe) lub rozrusznik ledwo zakręci (słaby akumulator). Nie dajmy się jednak na to nabrać i uważniej przyjrzyjmy się danemu elementowi. Gdyby pojawiły się jakieś wątpliwości, lepiej udać się do jakiegoś warsztatu, który rozwieje nasze obawy.
Problemy z klimatyzacją
Nie każdy układ będzie pracować na mrozie. Dlatego też sprawdzenie klimatyzacji, kiedy temperatura spadła sporo poniżej zera, może być niemożliwe. Tymczasem jej ewentualna naprawa (sprzedawca ukrył np. awarię kompresora czy parownika) jest z reguły kosztowna.
Nici z czystego auta
Po zakupie samochodu kusi nas, żeby go od razu umyć. Jeśli zrobimy to w zwykłej myjni automatycznej, auto po prostu zamarznie. Próbując dostać się do niego, możemy wyrwać klamkę albo uszkodzić uszczelki. Lepiej skorzystać z myjni ręcznej, gdzie dokładnie osuszą nasz samochód i nasmarują uszczelki.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.