O mało nie podzielił losu Titanica. Burzliwa historia RMS Olympic
Tuż obok
Na zdjęciu poniżej uwieczniono dwa liniowce podczas budowy. Fotografię wykonano w listopadzie 1909 roku w stoczni Harland and Wolff w Belfaście. Jeden ze statków, będący na ukończeniu, to RMS Olympic. Drugi, stojący w tle niczym złowieszczy cień, to znany wszystkim Titanic. Trzecią siostrzaną jednostką był HMHS Gigantic (przemianowany po katastrofie Titanica na HMHS Britannic). Olympic został zwodowany 20 października 1910 roku jako pierwszy z całej trójki i tylko on nie skończył tragicznie. Niewiele jednak brakowało, a podzieliłby los wspomnianych liniowców...
Uszkodzone przedziały wodoszczelne
Kilka miesięcy po zwodowaniu Olympic zderzył się z krążownikiem HMS Hawke. Jak do tego doszło? 20 września 1911 roku statek pasażerski i Hawke przepływały obok siebie. Liniowiec dowodzony przez kapitana Edwarda Johna Smitha wykonał manewr, który zaskoczył kapitana krążownika. Dziób okrętu, zaprojektowany specjalnie do taranowania innych jednostek uderzył w prawą burtę transatlantyka. Efekt tej "konfrontacji" możecie zobaczyć na zdjęciach. Nikt nie zginął, jednak uszkodzenia były na tyle poważne, że statki trzeba było odesłać do stoczni.
Przypadek?
Od samego początku nad liniowcami White Star Line wisiało fatum. Niecały rok po kolizji z HMS Hawke zginął wspomniany wcześniej kapitan Edward J. Smith, oraz starszy oficer Henry T. Wild - także pływający na Olympicu. Tym razem obaj panowie służyli na pokładzie... Titanica. Jego los znamy doskonale. Jakby tego było mało, jedną z uratowanych osób z katastrofy Titanica była angielska stewardesa Violet Jessop. Kobieta pracowała na RMS Olympic w chwili zderzenia z krążownikiem Hawke, przeżyła także zatonięcie Britannica w 1916 roku... Trzeba przyznać, że to wszystko brzmi wręcz nieprawdopodobnie.
W barwach wojennych
Po dramacie "niezatapialnego" Titanica, który zabrał na dno ponad 1500 osób, Olympic musiał przejść kilka modernizacji, które miały uchronić jednostkę przed podobną tragedią. Zwiększenie liczby szalup ratunkowych (z 20 do 64) oraz m.in. przeniesienie pięciu grodzi wodoszczelnych z pokładu E na B pozwoliły liniowcowi utrzymać się na powierzchni z sześcioma uszkodzonymi komorami. A tak Olympic wyglądał podczas I wojny światowej, kiedy to służył jako wojskowy transportowiec.
Ciężka służba i zatopienie U-Boota
W dniu 12 maja 1918 roku załoga HMT Olympic zauważyła jednostkę wroga - niemiecki okręt podwodny U-103, który czaił się blisko powierzchni. Niemcy próbowali podjąć walkę, jednak liniowiec był szybszy - staranował U-Boota, który następnie zaczął tonąć. Załoga zdążyła opuścić okręt, następnie została podjęta przez niszczyciel USS Davis. Podczas działań wojennych Olympic przemierzył 184 tys. mil i przetransportował blisko 200 tys. żołnierzy. Co ciekawe, po zakończeniu konfliktu zbrojnego w kadłubie statku znaleziono uszkodzenie spowodowane torpedą, która z jakiegoś powodu nie eksplodowała. Olympic kolejny raz uniknął najgorszego...
Koniec wojny, ale nie pecha
Nawet po wojnie nad RMS Olympic wisiały czarne chmury. Co prawda od chwili powrotu do służby cywilnej załoga i pasażerowie liniowca mogli przez kilkanaście lat cieszyć się spokojem, jednak wszystko zmieniło się 15 maja 1934 roku. Tego dnia podczas mgły Olympic wpadł na amerykański latarniowiec Nantucket. Statek został przepołowiony, zginęło 7 członków załogi... W następstwie wypadku mocno wysłużona i doświadczona przez los jednostka została wycofana z użytku i trafiła na złom.